Jak wynika z dokumentów Secret Service, między październikiem ubiegłego roku a styczniem 2023 r. doszło do dziesięciu ataków z udziałem psa Joe Bidena, o czym poinformowała agencja Associated Press. Gazeta "New York Post" ustaliła, że w tym okresie owczarek niemiecki pogryzł co najmniej siedem osób, w tym agentów amerykańskich służb oraz pracowników Białego Domu. Jeden z oficerów pogryzionych przez psa o imieniu Commander trafił do szpitala. Prezes organizacji Judicial Watch, która opublikowała ok. 200 stron dokumentacji zgromadzonej przez Secret Service, powiedział, że ta sprawa jest "szokująca" i świadczy o "szczególnym rodzaju szaleństwa i zepsucia" prezydenta USA.
Commander trafił do Białego Domu po tym, jak usunięto stamtąd Majora, innego owczarka niemieckiego należącego do Joe Bidena. Poprzedni pies prezydenta USA został przekazany znajomym z Delaware, ponieważ zachowywał się w agresywny sposób. Choć Commander również atakował agentów oraz personel Białego Domu, amerykańskie władze nie informowały o tym opinii publicznej. Ustalono również, że Biden podważył wiarygodność członka Secret Service, który zgłosił, że został pogryziony przez Majora.
Prezes Judicial Watch Tom Fitton stwierdził, że te doniesienia "rodzą fundamentalne pytania dotyczące prezydenta Bidena i Secret Service". - To szczególny rodzaj szaleństwa i zepsucia, gdy prezydent pozwala swojemu psu wielokrotnie atakować i gryźć pracowników Secret Service oraz Białego Domu. I zamiast chronić swoich funkcjonariuszy, Secret Service próbowało nielegalnie ukrywać dokumenty dotyczące nadużyć rodziny Bidenów wobec agentów - powiedział Tom Fitton.
3 listopada 2022 r. oficer Secret Service wysłał innym pracownikom służb maila z informacją, że został dwukrotnie ugryziony przez Commandera, w ramię oraz udo. Personel medyczny Białego Domu udzielił agentowi pomocy, a następnie zdecydował, że mężczyzna musi trafić do szpitala. Jeden z kolegów oficera w odpowiedzi na wysłaną przez niego wiadomość napisał o psie Bidena, że ten "potrzebuje kagańca" i "gdyby to nie był ich pies, już by go uśpiono".
Biały Dom stwierdził, że incydenty z udziałem owczarków Joe Bidena były spowodowane "wyjątkowym i często stresującym środowiskiem", w jakim przebywały zwierzęta. Dyrektor ds. komunikacji pierwszej damy Jill Biden przekazała, że rodzina Bidenów "pracuje nad sposobami poprawy tej sytuacji dla wszystkich".