USA. 48-lat temu pastor zgłosił zaginięcie 8-latki z obozu biblijnego. Teraz przyznał się do jej zabicia

David Zandstra po blisko 50 latach od morderstwa ośmioletniej Gretchen Harrington usłyszał zarzuty. Dzięki nowym dowodom były pastor został oskarżony o porwanie i zabójstwo dziewczynki, której ciało odnaleziono w październiku 1975 roku. Według prokuratury mężczyzna przyznał się do winy.

Do morderstwa ośmioletniej Gretchen Harrington doszło w 1975 roku w Pensylwanii w Stanach Zjednoczonych. Dziewczynka ostatni raz widziana była 15 sierpnia, kiedy szła na zajęcia odbywające się w ramach letniego obozu biblijnego zorganizowanego w Marple Township na przedmieściach Filadelfii. Nigdy jednak nie dotarła na miejsce. Po 48 latach okazało się, że za jej porwanie oraz morderstwo odpowiadał pastor, który sam zgłosił jej zaginięcie.

Zobacz wideo Wezwał policję, bo słyszał wołanie o pomoc. Okazało się, że to koza

USA. Emerytowany pastor przyznał się do zabójstwa ośmiolatki w 1975 roku

Do aresztowania Davida Zandstry doszło 17 lipca w stanie Georgia. Według oficjalnego komunikatu opublikowanego przez biuro prokuratury w hrabstwie Delaware w Pensylwanii, mężczyzna początkowo zaprzeczał swojemu udziałowi w morderstwie Gretchen Harrington. Po przedstawieniu nowych dowodów, które śledczy zgromadzili na początku b.r., miał jednak przyznać się do porwania oraz zabójstwa ośmiolatki. 

Prokuratura wyjaśniła, że 2 stycznia 2023 roku śledczy przeprowadzili przesłuchanie informatorki, która w latach 70. była najlepszą przyjaciółką jednej z córek Zandstry. Z zeznań kobiety oraz wpisów z jej pamiętnika pochodzącego z 1975 roku wynikło, że jako 10-latka często nocowała w domu pastora. W zabezpieczonym przez śledczych pamiętniku wspomniała, że podczas jednego z takich nocowań obudziła się, kiedy Zandstra dotykał jej "okolice pachwiny". Kiedy "poufna informatorka" powiedziała o tym córce pastora, ta miała odpowiedzieć, że "tata czasami tak robi". 

Prokurator: Obawiamy się, że może być więcej ofiar

Oskarżonemu odmówiono zwolnienia za kaucją. Obecnie przebywa w więzieniu w hrabstwie Cobb w stanie Georgia, jednak prokuratura domaga się ekstradycji na teren Pensylwanii. Śledczy pobrali także próbkę DNA od Zandstry, aby można ją było porównać z materiałem genetycznym z otwartych spraw w Pensylwanii oraz w pozostałych częściach kraju. Oskarżony po wyprowadzce z Pensylwanii mieszkał w kilku różnych stanach. Z tego względu śledczy chcą zbadać jego możliwy udział w innych przestępstwach.

- Gołymi rękami zamordował tę biedną małą dziewczynę, a następnie kłamał na ten temat przez 48 lat - przekazał na poniedziałkowej konferencji prasowej Jack Stollsteimer, prokurator okręgowy hrabstwa Delaware. - Obawiamy się, że może być więcej ofiar, które mogły zostać wykorzystane seksualnie przez tego mężczyznę. Chcemy pociągnąć go do odpowiedzialności za wszystko, co zrobił - podkreślił Stollsteimer cytowany przez dziennik "The New York Times".

USA. Zabójstwo ośmioletniej Gretchen Harrington 

Ośmioletnia Gretchen Harrington ostatni raz była widziana żywa 15 sierpnia 1975 roku, kiedy zmierzała na obóz biblijny organizowany w miasteczku Marple Township na przedmieściach Filadelfii. Spotkanie odbywało się w dwóch kościołach. W jednym z nich pastorem był ojciec dziewczynki, w drugim David Zandstra. Kiedy Gretchen nie dotarła na spotkanie prowadzone przez jej ojca, wzbudziło to w nim niepokój. O zniknięciu dziewczynki szybko dowiedziała się lokalna społeczność, jednak jej zaginięcie na policję zgłosił sam Zandstra. 

Zeznania pastora w 1975 roku wzbudziły podejrzenia śledczych. Mimo to nie pojawiły się żadne obciążające dowody, które mogłyby wskazywać na jego udział w zniknięciu ośmiolatki. W październiku 1975 roku, na terenie Parku Stanowego Ridley Creek, w którego okolicy dwa miesiące wcześniej odbywał się obóz, znaleziono ciało Gretchen Harrington. Dziewczynka zginęła w wyniku "co najmniej dwóch tępych uderzeń w czaszkę". 

Po blisko 50 latach od dokonania zbrodni Zandstra przyznał, co tak naprawdę wydarzyło się 15 sierpnia 1975 roku. Pastor spotkał wówczas dziewczynkę, której zaproponował podwózkę. Następnie zabrał ją do lasu, gdzie kazał ściągnąć ubranie. Kiedy dziecko odmówiło, Zandstra miał uderzyć je pięścią w głowę. Ośmiolatka straciła przytomność, a pastor pozostawił ją krwawiącą w lesie, wierząc, że Gretchen Harrington nie żyje.

Więcej o: