Do zdarzenia doszło w niedzielę o godz. 6:23 czasu polskiego. Amerykański dron wykonywał misję przeciwko Państwu Islamskiemu w Syrii, gdy nagle rosyjski myśliwiec "przeleciał niebezpiecznie blisko". Będąc zaledwie kilka metrów nad bezzałogowcem, maszyna Rosjan wystrzeliła flary. "Jedna z nich uderzyła w amerykański MQ-9, poważnie uszkadzając jego śmigło. Na szczęście piloci MQ-9 byli w stanie bezpiecznie sprowadzić maszynę do bazy macierzystej" - przekazało w komunikacie Dowództwo Centralne Sił Powietrznych USA, które udostępniło również nagranie ze zdarzenia:
"Rażąca pogarda rosyjskiego myśliwca dla bezpieczeństwa lotu szkodzi naszej misji, która ma zapewnić trwałą porażkę ISIS. Wzywamy rosyjskie siły w Syrii, aby natychmiast zakończyły to lekkomyślne, niesprowokowane i nieprofesjonalne zachowanie" - zaznaczono w komunikacie, pod którym podpisał się dowódca AFCENT gen. Alex Grynkewich.
To kolejny taki przypadek w ostatnich miesiącach. W zeszłym tygodniu rosyjski Su-35 dokonał niebezpiecznego manewru przed amerykańskim samolotem rozpoznawczym MC-12. Z kolei na początku lipca siły USA opublikowały nagranie, na którym widać, jak trzy rosyjskie myśliwce przechwyciły trzy MQ-9. Wówczas również wypuściły flary. W marcu nieuzbrojony dron MQ-9 Reaper został strącony przez rosyjski myśliwiec Su-27 nad Morzem Czarnym. Amerykańska bezzałogowa maszyna została wówczas zniszczona. Władze USA skrytykowały Moskwę, a zachowanie rosyjskich pilotów określiły mianem "nieodpowiedzialnego".