Głosowanie zakończyło się o godz. 20. Na podstawie ponad 90 proc. przeliczonych głosów wiadomo, że PP uzyska ok. 136 mandatów w Kongresie Deputowanych (32,3 proc. poparcia). Tym samym partia zwiększa swój stan posiadania w Kongresie Deputowanych o 47 miejsc. Na drugim miejscu znalazła się Socjalistyczna Partia Robotnicza (PSOE) premiera Pedra Sancheza (32,16 proc., co przekłada się na 122 mandaty - o dwa więcej niż obecnie). Na podium znalazło się również prawicowe ugrupowanie VOX (12,39 proc., 33 mandaty). Partia traci tym samym 19 przedstawicieli. 31 deputowanych wprowadzi lewicowa platforma Sumar (12,2 proc.). Pozostałe ugrupowania wprowadzą mniej niż dziesięciu przedstawicieli.
Obecnie szacuje się, że sojusz partii lewicowych - PSOE, Sumar oraz partie regionalne: Republikańska Lewica Katalonii, EH Bildu, Galisyjski Blok Nacjonalistyczny i Nacjonalistyczna Partia Basków - osiągną 172 mandaty. Prawicowy blok - Partia Ludowa, VOX, Unia Ludowa Nawarry i Koalicja Kanaryjska - może z kolei liczyć na 171 mandatów. Na siedem mandatów może liczyć Junts - partia katalońskich separatystów.
Rządzący od 2018 roku premier Pedro Sanchez zaryzykował przeprowadzenie wyborów przedterminowo, po tym, jak jego partia (Socjalistyczna Partia Robotnicza - PSOE) poniosła porażkę w majowych wyborach lokalnych, a Partia Ludowa w nich zyskała. Liderem PP jest Alberto Núñez Feijóo, były prezydent Galicji.
Obecnie w Hiszpanii władzę pełni mniejszościowy rząd partii socjalistycznej PSOE (120 mandatów) wraz koalicjantem, lewicową partią Unidas Podemos (35 mandatów). Rządzący wspierani są też przez pozostałe ugrupowania lewicowe w hiszpańskim parlamencie. Sytuacja, w której władzę w Hiszpanii przejmie prawa strona sceny politycznej, zdarzyłaby się po raz pierwszy od 50 lat. Partia Ludowa ma w Kongresie Deputowanych obecnie 88 przedstawicieli, a Vox - 52.