Wojna w Ukrainie pochłania kolejne ofiary. Według doniesień Agencji Reutera, rosyjski atak powietrzny na ukraińskie miasto Odessa z soboty na niedzielę 23 lipca zabił jedną osobę i zranił 19 osób w tym czworo dzieci. Ponadto został poważnie uszkodzony kościół prawosławny. "Kolejny nocny atak potworów" - powiedział Oleh Kiper, gubernator obwodu odeskiego na południu Ukrainy, w swoich mediach społecznościowych.
Administracja wojskowa Odessy poinformowała, że ataki Rosji doprowadziły do poważnego uszkodzenia cerkwi Spaso-Preobrażeńskiej. Spod gruzów wydobyto Ikonę Kasperowskiej Matki Bożej, która jest patronką Odessy. Sobór Przemienienia Pańskiego to największa katedra w Odessie. Kościół jest drugi co do wielkości w Ukrainie i został wybudowany w 1794 roku. Sowieci zburzyli go w 1936, ale przeszedł odbudowę w latach 2000-2010. W mediach społecznościowych pojawiły się materiały przedstawiające skalę zniszczeń.
Ukraińskie wojsko poinformowało, że Rosja zaatakowała Odessę pociskami Kalibr, X-22, Iskander-M, Iskander-K i naddźwiękowymi rakietami Onyx. Część rakiet została zniszczona przez siły obrony przeciwlotniczej. Reszta spowodowała zniszczenie infrastruktury portowej i co najmniej sześciu budynków mieszkalnych. Atak uszkodził także samochody, dachy oraz okna.
W ciągu ostatniego tygodnia Rosja niemal każdego dnia bombardowała Odessę oraz ukraińskie obiekty eksportujące żywność. Działanie jest spowodowane wycofaniem się Kremla z porozumienia o korytarzu morskim, który umożliwiał bezpieczny transport ukraińskiego zboża. W porozumieniu pośredniczyło ONZ.
Nie są to pierwsze straty, jakie ponosi Odessa w wojnie w Ukrainie. Jak informowaliśmy, w maju doszło do zmasowanego ataku, który w efekcie doprowadził do spłonięcia magazynu żywności w Odessie. Serhij Bratczuk, rzecznik administracji wojskowej w Odessie, poinformował wówczas, że rosyjskie rakiety spadły na magazyn żywności i na wybrzeże Morza Czarnego, co doprowadziło do pożaru.