Najemnicy Jewgienija Prigożyna z Grupy Wagnera i żołnierze z białoruskiej armii prowadzą ćwiczenia na poligonie "Brzeski" (w pobliżu polskiej i ukraińskiej granicy) - poinformowało w czwartek (20 lipca) Ministerstwo Obrony Białorusi. W związku z tym Władimir Putin w piątek (21 lipca) spotkał się ze stałymi członkami Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej i nie szczędził im absurdalnych tez.
- Zachód jest wyraźnie sfrustrowany ukraińską kontrofensywą, która nie przyniosła rezultatów - powiedział podczas spotkania Władimir Putin. - Ani kolosalne zasoby, które "wpompowano" w Kijów, ani dostawy zachodniej broni - czołgów, artylerii, pojazdów opancerzonych, pocisków, ani wysłanie tysięcy zagranicznych najemników i doradców, którzy byli najbardziej aktywnie wykorzystywani w próbach przebicia się przez front naszej armii, nie pomagają - dodał rosyjski prezydent.
Co więcej, prezydent Rosji powtórzył propagandowe brednie i stwierdził, że Polska chce włączyć się w wojnę w Ukrainie i czerpać z niej korzyści. - Jeśli chodzi o polskich przywódców, to zapewne liczą na utworzenie jakiejś koalicji pod "parasolem NATO" i bezpośrednią interwencję w konflikt na Ukrainie, by następnie "odrąbać" sobie większy kawałek. Odzyskać, jak wierzą, swoje historyczne terytoria, dzisiejszą Zachodnią Ukrainę. Wiadomo, że oni też marzą o ziemiach białoruskich - przekonywał.
- Polskie władze, knują swoje odwetowe plany, również nie mówią prawdy swojemu narodowi. Prawda jest taka, że ukraińskie "mięso armatnie" dla Zachodu to już wyraźnie za mało. W związku z tym planują użyć nowych materiałów eksploatacyjnych - podsumował. - Warszawa zapomniała, że Polska dzięki Stalinowi otrzymała wiele zachodnich ziem - stwierdził. - Polska otrzymała dzięki Stalinowi znaczące ziemie na Zachodzie, ale jeśli Warszawa o tym zapomni, to Rosja przypomni - dodał.
Zdaniem Władimira Putina nie tylko Polska chce "ogrzać ręce" nad ukraińską tragedią. Jak stwierdził, takie plany mają także "przywódcy niektórych państw Europy Wschodniej". - Nie mogę nie komentować doniesień, które pojawiły się w prasie, o planach utworzenia jakiejś tzw. jednostki polsko-litewsko-ukraińskiej. To znaczy, mówimy o regularnej, dobrze wyposażonej jednostce wojskowej, która ma być użyta do działań na terytorium Ukrainy. Między innymi do zapewnienia bezpieczeństwa współczesnej zachodniej Ukrainie, ale jeśli nazywamy rzeczy po imieniu, do późniejszej okupacji tych terytoriów - powiedział. - Polska chciałaby dostać część ziemi na Białorusi - stwierdził, dodając, że Moskwa wówczas "odpowie wszelkimi dostępnymi środkami".