Do tragicznych w skutkach wydarzeń doszło w mieście Cheongju w Korei Południowej (w prowincji Chungcheong Północny). Tunel, w którym znajdowały się samochody, został zalany, kiedy woda przerwała wał powodziowy pobliskiej rzeki. W podziemnym przejściu może być uwięzionych około 15 pojazdów, w tym autobus. Służby spodziewają się jednak, że liczba ofiar jeszcze wzrośnie.
Na nagraniach zamieszczonych w sieci widać, jak błotnista woda ze zniszczonego wału w ekspresowym tempie wypełnia tunel. Kierowca, który nagrywał zdarzenie, niemal cudem uciekł przed wlewającymi się pod ziemię masami wody.
Koreę nawiedziły ulewne deszcze, które powodują powodzie i osuwanie się ziemi. Pada już od kilku dni. W całym kraju w nawałnicach zginęło 35 osób. Prawie osiem tysięcy mieszkańców otrzymało nakaz ewakuacji. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Bezpieczeństwa w Korei, cytowane przez Agencję Reuters, poinformowało, że na godzinę 11 rano czasu lokalnego w całym kraju za zaginione uważa się 10 osób. Dane ministerstwa nie obejmują osób w zalanym tunelu, ponieważ nie wiadomo, ile osób zostało uwięzionych pod wodą.
Meteorolodzy prognozują, że opady potrwają do środy, a sumy opadów mogą pobić rekordy. W związku z trudnymi warunkami atmosferycznymi wstrzymano kursowanie wszystkich pociągów zwykłych i częściowo szybkiej kolei. W prowincji Chungcheong Północny przez osunięcie się ziemi wykoleił się pociąg. Ranna została jedna osoba.
Jak przypomina Reuters, Korea Południowa w letnie miesiące często doświadcza ulewnych deszczy. W ostatnich latach odnotowano gwałtowny wzrost częstotliwości i skali tego typu zjawisk.