Do zdarzenia doszło w czwartek po godz. 6:30 rano w centrum Aten. Przybyli na miejsce funkcjonariusze otoczyli część ulicy. Krótko po przyjeździe policji ładunek eksplodował. Wybuchł niewielki pożar, nikt nie został ranny. Wewnątrz budynku saperzy odkryli kolejne urządzenie wybuchowe. Kilka minut po godz. 9:00 zneutralizowali je przez kontrolowaną eksplozję.
Okoliczni mieszkańcy, którzy usłyszeli eksplozję, poinformowali policję o wyczuwalnej fali uderzeniowej. Według lokalnych mediów nie doszło do większych zniszczeń. Ulice w centrum miasta zostały zamknięte na czas akcji służb.
Jak podają greckie media, przed zdarzeniem na numer alarmowy zadzwoniła nieznana osoba, która groziła, że zostanie podłożona bomba. Podkreślała, że "to nie jest żart". - Ewakuować się, ewakuować! - żądała i podała adres budynku, w którym ładunek miał zostać umieszczony.
Ładunek, który eksplodował, zawierał m.in. zapalniczkę gazową, butelkę benzyny i dynamit. Z kolei w skrzynce, w której nastąpił kontrolowany wybuch, nie było okablowania - były w niej petardy i gaz.
***