Rosja zmaga się z ulewnymi deszczami, które mają miejsce na południowym wybrzeżu Morza Czarnego. Doprowadziły one do wylania rzek, zalania domów, ulic i samochodów. W regionie Krasnodarskim doszło do powodzi błyskawicznych.
W niedzielę (9 lipca) w Soczi spadło około 80 milimetrów opadów. Doszło do wielu zalań i uszkodzeń. Niektóre osoby trafiły do tymczasowych schronów, wiele samochodów ugrzęzło w lawinie błotnej, a plażowicze byli świadkami wyrzucania delfinów na brzeg przez silne wiatry i fale - pisze "The Moscow Times".
Po weekendowych ulewach zaginione pozostają cztery osoby - trójka rodzeństwa (w wieku od 15 do 22 lat), których dom został porwany przez powódź, a także mężczyzna uwięziony w samochodzie porwanym przez prąd wody. Zalanych zostało 250 gospodarstw domowych w 10 miejscowościach w regionie Krasnodarskim - podaje "TMT".
W kolejnych dniach doszło także do wylania rzek w regionie Tuapse i Dżube. W mediach społecznościowych pojawiło się wiele zdjęć i nagrań dokumentujących zalane tereny. Na jednym z filmów widać, jak kobieta zanurzona w wodzie po pas wykorzystuje mopa, by pomóc przelatywać wodzie do studzienki kanalizacyjnej. - Kobieta z mopem jest zbawcą naszego miasta. Musisz znać bohaterów. I żadnego Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych, nic. Mop jest dla nas wszystkim - mówi na nagraniu świadek, który zarejestrował zdarzenie. Sytuację opisał portal pogoda.mail.ru.
Gubernator Kraju Krasnodarskiego Wieniamin Kondratiew powiedział, że w związku z powodziami został zwołany sztab kryzysowy, a w najbliższym czasie władze mają zorganizować także posiedzenie regionalnej komisji ds. sytuacji nadzwyczajnych, na którym zostanie omówiony zakres szkód. Ulewna pogoda dotknęła całe wybrzeże Morza Czarnego, w tym region Krasnodarski i Turcję. Ostrzeżenia przed burzami, gradem i wiatrem zostały przedłużone w Soczi.