"To bezprecedensowe i absurdalne, gdy nie są ustalone ramy czasowe ani dla zaproszenia, ani dla członkostwa Ukrainy w NATO. Wydaje się, że nie ma gotowości, by zaprosić Ukrainę do NATO, ani uczynić ją członkiem Sojuszu" - napisał we wtorek, pierwszego dnia szczytu w Wilnie, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. "NATO zgodziło się w 2008 roku, że Ukraina stanie się członkiem. Ale sojusz nie powiedział, jak i kiedy może to nastąpić. Teraz, w drodze do Wilna, otrzymaliśmy sygnały, że pewne sformułowania są dyskutowane bez Ukrainy" - przekazał zawiedziony prezydent Ukrainy. Zełenski podsumował wpis stwierdzeniem, że "niepewność jest słabością". "I będę o tym otwarcie dyskutował na szczycie" - zapewnił ukraiński lider. Ostra wypowiedź Zełenskiego nie wszystkim na Zachodzie się jednak spodobała.
Cytowany przez "The Guardian" sekretarz obrony Wielkiej Brytanii Ben Wallace stwierdził, że Ukraina traktuje swoich zachodnich sojuszników, jakby byli magazynem firmy Amazon. - Czy nam się to podoba, czy nie, ludzie chcą widzieć odrobinę wdzięczności - powiedział Wallace, gdy zapytano go o komentarz ukraińskiego przywódcy. - Czasami przekonujesz kraje, aby oddały własne zapasy [amunicji - red.]. Czasami musisz przekonać ustawodawców w USA. Trzeba przekonywać wątpiących polityków, że warto - powiedział. Jak stwierdził, przedstawicielom Kijowa mówił to już wcześniej. - Powiedziałem im to w ubiegłym roku, gdy jechałem 11 godzin pociągiem, aby dostać listę [broni - red.]: Nie jestem Amazonem - stwierdził.
W podobnym tonie wypowiedział się Jake Sullivan, amerykański doradca ds. bezpieczeństwa. Jak podkreślił, "Amerykanie zasługują na wdzięczność". Podkreślał, że Stany Zjednoczone intensywnie pracują na rzecz wsparcia ukraińskich żołnierzy i przypominał o dostarczanym Ukrainie sprzęcie. Pytany o wypowiedź Wallace'a Zełenski podkreślał na konferencji prasowej, że Ukraina zawsze była wdzięczna przywódcom Wielkiej Brytanii. - Ja po prostu nie wiem, co minister ma na myśli, jak jeszcze możemy dziękować? Możemy jeszcze budzić się rano i dziękować ministrowi - odparł Zełenski.
Z kolei Bloomberg podaje nieoficjalnie, że we wtorek w Wilnie, podczas kolacji przywódców państw NATO, gdy Joe Biden udał się do hotelu, inni przywódcy mówili Zełenskiemu, że "ma ochłonąć i spojrzeć na pełen obraz sytuacji". Agencja podaje, że przywódcy krajów sojuszniczych szukali w Wilnie "języka, który wskazywałby na postęp i mógłby być sprzedany Ukrainie jako postęp", ale w najmniejszym stopniu nie przybliżałby ich do wciągnięcia w wojnę z Rosją. Bloomberg podaje ponadto, że to Stany Zjednoczone i Niemcy nie chciały konkretnych obietnic dla Ukrainy. Wcześniejszy projekt komunikatu NATO miał zawierać bardziej konkretną ścieżkę ewentualnego przystąpienia Ukrainy do Sojuszu. Pod wpływem Scholza i Bidena zmiany miały nastąpić tuż przed początkiem szczytu. Gdy Ukraińcy dowiedzieli się o zmianach, postanowili opublikować prowokacyjny wpis, aby przyciągnąć opinię publiczną na swoją stronę - podają dziennikarze.