Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow w wywiadzie przeprowadzonym przez gazetę "Kompas" odniósł się m.in. do wojny w Ukrainie. Zaatakował politykę Zachodu oraz ukraiński rząd.
Dziennikarze "Kompasu" przesłali pytania do rosyjskiego polityka, w których zapytano, dlaczego wojna w Ukrainie jeszcze się nie zakończyła. Wywiad opublikowano 11 lipca na stronie internetowej gazety. - Konflikt w Ukrainie będzie trwać, dopóki Zachód nie porzuci swoich planów utrzymania dominacji i obsesji na punkcie spowodowania strategicznej klęski Rosji poprzez marionetkowy Kijów - odpowiedział Ławrow.
- Jak dotąd nic nie wskazuje na zmianę ich stanowiska i widzimy, jak Ameryka i jej sojusznicy nadal pędzą, by wpompować broń w Ukrainę i popychać Władimira Zełenskiego do kontynuowania walk - dodał szerząc propagandę Kremla w Indonezji. Według Ławrowa "Rosja nie rozpoczęła agresji w Ukrainie", a Stany Zjednoczone oraz Unia Europejska dokonały "zamachu stanu" w Kijowie w 2014 roku. Szef rosyjskiej dyplomacji dodał również, że Zachód namawiał Ukrainę do rozwiązania konfliktów w Donbasie siłą - nawiązywał do rebelii prorosyjskich separatystów w 2014 roku.
Siergiej Ławrow skomentował również politykę ukraińskiego prezydenta. - Przejawem agresywnej postawy kijowskiego reżimu i jego zwolenników był także Wołodymyr Zełenski, który chciał zastosować "formułę pokoju", uważaną za jedyną możliwą drogę do rozwiązania - powiedział polityk. - W rzeczywistości była to seria żądań skierowanych przeciwko Rosji, w tym ustanowienie specjalnego sądu do sądzenia rosyjskich przywódców wojskowych i politycznych oraz konfiskata dóbr materialnych jako "reparacje wojenne" - dodał Ławrow.
Rosyjski minister stwierdził, że polityka Zachodu i nałożone przez niego sankcje gospodarcze na Rosję są "egoistyczne i podkopują światowe bezpieczeństwo żywnościowe i energetyczne". - To ich działania powodują cierpienie krajów, które się rozwijają. Ogromne pieniądze, które można by przeznaczyć na wspieranie rozwoju międzynarodowego, w tym dla krajów najbardziej potrzebujących, są obecnie spalane w postaci tysięcy ton sprzętu wojskowego i amunicji dostarczanych ukraińskim grupom neonazistowskim - mówił Ławrow.