Kojarzony ze spokojem i opanowaniem Joe Biden za zamkniętymi drzwiami ma wybuchowy temperament - tak przynajmniej wynika z relacji, które przytaczają dziennikarze serwisu Axios. Jak czytamy, prezydent USA bywa porywczy do tego stopnia, że część jego podwładnych unika spotkań sam na sam. "Do diabła, jak możesz tego nie wiedzieć?!", "nie pier**l mi głupot!", "wy*******j stąd!" - między innymi takimi słowami Biden ma się odnosić do swoich doradców.
Wybuchy emocji w prywatnych sytuacjach pokazują bardziej skomplikowany obraz Joe Bidena jako prezydenta i menedżera niż jego starannie pielęgnowany wizerunek życzliwego wujka
- piszą dziennikarze.
Axios podaje, że zdaniem części doradców prezydenta byłoby lepiej dla jego wizerunku, gdyby od czasu do czasu pokazał publicznie swój temperament. Mogłoby to uspokoić wyborców, którzy obawiają się, że 80-letni Biden jest zbyt powolny i za stary, by pełnić urząd.
Według niektórych doradców krzyki Bidena stały się rodzajem "wewnętrznej inicjacji" w Białym Domu. Zdaniem rozmówców portalu, jeśli prezydent nie podnosi na któregoś z podwładnych głosu, może to oznaczać, że go nie szanuje.
Obrońcy stylu pracy prezydenta przekonują, że potrafi być twardy, ale bywa przy tym bardziej szczodry i współczujący niż wielu innych znanych polityków. To ma tłumaczyć, dlaczego niektórzy jego doradcy współpracują z nim przez dziesiątki lat.
W poniedziałek wieczorem prezydent Joe Biden przybył do Wilna, gdzie we wtorek rozpocznie się szczyt Paktu Północnoatlantyckiego. Biden przybył na Litwę z Londynu, gdzie spotkał się z Królem Karolem i premierem Rishim Sunakiem.
Główny punkt wizyty prezydenta USA na Litwie, to udział w spotkaniach w ramach 74 szczytu Paktu Północnoatlantyckiego. Doradca prezydenta USA do spraw bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan powiedział, że najważniejsze tematy szczytu to dalsze wsparcie Ukrainy, wzmocnienie wschodniej flanki NATO oraz członkostwo Szwecji w Sojuszu. Biały Dom sugerował wcześniej, że podczas szczytu może dojść do spotkania Joe Bidena z Tayipem Erdoganem. Nie wiadomo jednak, czy wobec nowych żądań prezydenta Turcji w sprawie przyjęcia Szwecji do NATO do spotkania dojdzie. Finałem wizyty Joe Bidena na Litwie będzie przemówienie, które prezydent USA wygłosi na dziedzińcu Uniwersytetu Wileńskiego.