- Na szczycie podejmiemy dalsze ważne kroki w celu wzmocnienia naszego odstraszania i obrony. Z trzema nowymi regionalnymi planami obronnymi, aby przeciwdziałać dwóm głównym zagrożeniom dla naszego Sojuszu: Rosji i terroryzmowi. Jeden plan dla północy, Atlantyku i europejskiej Arktyki. Jeden dla centrum, obejmujący region bałtycki i Europę Środkową. I południowy plan dla Morza Śródziemnego i Morza Czarnego - mówił w piątek sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
- Aby zrealizować te plany, NATO stawia 300 000 żołnierzy w stan podwyższonej gotowości. W tym znaczną siłę bojową powietrzną i morską. (...) Podczas Szczytu członkowie Sojuszu zobowiążą się do bardziej ambitnych inwestycji w obronę, co najmniej 2 proc. produktu krajowego brutto rocznie. Dziś publikujemy nowe szacunki wydatków na obronność. W 2023 roku nastąpi realny wzrost o 8,3 proc. wśród europejskich członków Sojuszu i Kanady. To największy wzrost od dziesięcioleci - dodał.
Marcin Terlikowski, zastępca kierowniczki Biura Badań i Analiz Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, ocenił w rozmowie z PAP cytowanej przez Wnp.pl, że "przyjęcie takich planów będzie prowadziło do stworzenia puli sił przeznaczonych do użycia w operacji obronnej" - To bardzo ważna rzecz i bardzo duże osiągnięcie Sojuszu. Pierwszy raz od czasów zimnej wojny państwa członkowskie NATO zgodziły się, że potrzebne są sprecyzowane plany wojskowe, które będą mówiły, w jaki sposób i jakimi siłami będziemy bronić się przed Rosją. Do tej pory tego nie było, były bardzo ogólne czy cząstkowe plany - zaznaczył.
- Jeżeli Rosja będzie coraz bardziej pogrążona w problemach wewnętrznych i jeśli taki obraz będzie się przebijał do opinii publicznej, to powstanie obraz Rosji słabej, która nie stanowi żadnego zagrożenia. Wtedy może dojść do tego, że te plany nie zostaną wypełnione - będą świetnymi planami obrony przed Rosją, które zostaną na papierze - wyjaśnił ekspert PISM w wywiadzie dla PAP.
Jednym z uczestników rozpoczynającego się we wtorek szczytu NATO będzie prezydent USA Joe Biden. W niedzielę amerykańskich przywódca udaje się do Wielkiej Brytanii, gdzie w poniedziałek spotka się w Londynie z królem Karolem III, a także premierem Rishim Sunakiem. Następnie uda się na szczyt do Wilna. W środę wieczorem ma wygłosić tam, jak przekazał Białym Dom, "znaczące przemówienie na temat swojej wizji silnej, pewnej siebie Ameryki, otoczonej silnymi, pewnymi siebie sojusznikami i partnerami". Potem Biden poleci do Helsinek, gdzie spotka się z prezydentem Saulim Niinisto.