We wtorek 7 lipca dziennik "Bild" opublikował wywiad przeprowadzony przez zastępcę redaktora naczelnego gazety Paula Ronzheimera z doradcą prezydenta Ukrainy Mychajło Podolakiem. W trakcie rozmowy Podolak opowiedział o swoich przewidywaniach dotyczących Władimira Putina oraz dalszym przebiegu wojny w Ukrainie.
- Reputacja Putina polega na utrzymywaniu wszystkich w strachu. Dlatego zniszczenie Prigożyna tak szybko, jak to możliwe, jest dla niego sprawą osobistą - powiedział podczas wywiadu doradca Wołodymyra Zełenskiego. Zdaniem Podolaka Prigożyn pokazał, że Putin jest osobą, która nie kontroluje procesów. - W ciągu 24 godzin uczynił go słabym prezydentem, nominalnym prezydentem. To będzie miało znaczący wpływ na przyszłość Putina - podkreślił.
- Nieudane powstanie Prigożyna, a rozumiemy, że Prigożyn nie jest jego autorem, pokazało słabość zarówno Putina, jak i zbudowanego przez niego systemu - kontynuował Podolak. Zdaniem doradcy prezydenta Ukrainy Elity "nie były gotowe do podejmowania decyzji w momencie puczu. Była próba przejęcia władzy przez Patruszewa". Niemiecki dziennik wyjaśnił, że Patruszew, który obecnie jest sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, dotychczas uważany był także za bliskiego powiernika prezydenta Rosji. Miał mieć także ogromny wpływ na podejmowane przez dyktatora decyzje.
Według Podolaka Putin nie ma już dłużej przyszłości jako przywódca. - Nie pozostanie długo prezydentem i straci władzę. Proces transformacji systemu politycznego w Rosji z pewnością rozpocznie się, gdy Rosja poniesie namacalne taktyczne porażki na polu bitwy - powiedział w rozmowie z Ronzheimerem. Jednocześnie doradca prezydenta Zełenskiego zaprzeczył, jakoby Ukraina miała przystąpić do negocjacji z Rosją. Według doniesień te miałyby nastąpić pod koniec roku, nawet gdyby rosyjskie wojska nie wycofały się z kraju.
- Prezydent Zełenski bardzo prosto nakreślił nasze stanowisko: zniszczymy agresorów, którzy są na okupowanych terytoriach. Po drugie, granice muszą powrócić do tych z 1991 roku, w tym Krym, to jest konieczne. Po trzecie, dla nas nie może być zamrożenia konfliktu. Wszelkie negocjacje, które mogłyby doprowadzić do zamrożenia, są niemożliwe. Podkreślam, że znaczące porażki taktyczne doprowadzą do załamania się frontu i ucieczki rosyjskich wojsk z frontu. Rosja nie będzie w stanie obronić Krymu! - powiedział Podolak.
Mimo zapewnień o słabości Rosji doradca Zełenskiego otwarcie powiedział o brakach w ukraińskiej armii. - Brakuje nam pewnych narzędzi: rakiet dalekiego zasięgu do niszczenia logistyki i potrzebujemy przewagi w powietrzu! - przyznał Podolak. - Mówimy, że Rosja jest zdemoralizowana po nieudanym powstaniu Prigożyna. I jasne jest, że nie kontroluje swoich zdolności wojskowych. Z drugiej strony, Ukraina bardzo chce iść naprzód. Dlatego gdzieś może nastąpić przełom, który doprowadzi do załamania się frontu i odepchnie Rosję do jej granic, a wtedy ogromne obszary zostaną wyzwolone - podsumował Mychajło Podolak.