Jak wyglądały ostatnie chwile pasażerów Titana? Wiadomo, co mogli słyszeć w ciemności

Jak wyglądały ostatnie chwile życia pasażerów łodzi Titan, która uległa katastrofie w czasie wyprawy do wraku Titanic? Opowiedziała o nich Christine Dawood, żona Shahzady Dawooda i matka Sulemana Dawooda, którzy zginęli na pokładzie jednostki OceanGate.
Zobacz wideo Grupa "Orzeł" w akcji - ujęcie szajki złodziei samochodów

Matka i żona dwóch pasażerów Titana Christine Dawood w poruszających słowach opisała ostatnie chwile swoich najbliższych w rozmowie z portalem LBC. Christine powiedziała, że przed wyprawą Shahzada i Suleman Dawoodowie przeszli dwie odprawy. Polecono, aby założyli ciepłe kombinezony, by lepiej poradzili sobie z niską temperaturą w głębinach. Wśród instrukcji dla pasażerów Titana były jeszcze dwa punkty, o których mówiła Dawood w najnowszym wywiadzie: mieli oni zabrać ze sobą swoją ulubioną muzykę, a przed samą podróżą z kolei mieli stosować lekkostrawną dietę.

Ostatnie chwile na pokładzie Titana. Poruszające wyznanie żony i matki pasażerów łodzi 

Zgodnie z planem operatora łodzi podwodnej większa część podróży miała przebiegać bez włączonych reflektorów. Okręt musiał oszczędzać akumulatory na czas ich włączenia we wraku Titanica. Christine Dawood zakłada, że podczas gdy coraz bardziej zanurzali się w ciemność, pasażerowie Titana mogli słuchać muzyki, którą zabrali ze sobą na pokład. Wcześniej kobieta przyznała, że "to było jak dobrze naoliwiona operacja - można było zobaczyć, że robili [OceanGate - przyp. red.] to już wiele razy". Jak wspomina, tym, który najbardziej chciał zobaczyć wrak słynnego transatlantyku, który zatonął w czasie pierwszego rejsu, był jej mąż Shahzada. - Oczy mu błyszczały, gdy mówił o tym wszystkim. Cieszył się jak małe dziecko - mówiła Christine. To właśnie ona początkowo miała płynąć z mężem. Ich plany pokrzyżowała pandemia. Kiedy OceanGate wznowiło eskapady, mężczyzna zabrał zamiast niej syna.

Katastrofa Titana. Flota wojenna USA zarejestrowała sygnał implozji łodzi OceanGate

Łódź podwodna Titan zaginęła w niedzielę 18 czerwca u wybrzeży kanadyjskiej wyspy Nowa Fundlandia. Łączność z załogą utracono około dwóch godzin po zanurzeniu okrętu. Akcja poszukiwawcza statku rozpoczęła się tego samego dnia. Celem wyprawy była turystyczna podróż, obsługiwana przez prywatną firmę OceanGate Expeditions, do wraku Titanica spoczywającego na dnie Atlantyku. Na pokładzie znajdowało się pięć osób: pakistański biznesmen, miliarder Shahzada Dawood, jego 19-letni syn Suleman, brytyjski biznesmen Hamish Harding, były dowódca francuskiej marynarki wojennej Paul-Henri Nargeolet oraz dyrektor naczelny i założyciel OceanGate Stockton Rush.

W czwartek 22 czerwca Straż Wybrzeża USA poinformowała, że w pobliżu wraku Titanica znaleziono szczątki łodzi Titan, co wskazuje, że doszło do "katastrofalnej implozji" jej kadłuba. Kontradmirał John Mauger, który dowodził akcją, podkreślił, że "odnalezione fragmenty wskazują na utratę komory ciśnieniowej [w której znajdowali się uczestnicy wyprawy]". - Po tym ustaleniu natychmiast powiadomiliśmy rodziny - powiedział mediom kontradmirał. Wyjaśnił, że w pierwszej kolejności, kilkaset metrów od dziobu Titanica, znaleziono tylną klapę łodzi Titan. Później natrafiono na większe szczątki - części komory ciśnieniowej. W niewielkiej odległości od części czołowej kadłuba znaleziono fragmenty jego tylnej części.

Więcej o: