Prezydent USA Joe Biden podczas rozmowy z Nicole Wallace z MSNBC mówił o bieżącej sytuacji politycznej w USA i na świecie. Poruszony został m.in. temat jego planów ubiegania się o reelekcję czy sytuacji w Rosji i buntu szefa Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna. Pełna rozmowa została opublikowana na kanale telewizji na YouTube.
Rozmowa z Joe Bidenem trwała około 20 minut. Gdy dobiegała końca, prowadząca Nicole Wallace podziękowała prezydentowi za wywiad. Ten wstał, uścisnął jej dłoń i wyszedł ze studia za plecami dziennikarki, nie czekając na zakończenie transmisji. W związku z tym, że wszystko było relacjonowane na żywo, widzowie mieli okazję zobaczyć zachowanie prezydenta.
Zwykle podczas wywiadów gość czeka na swoim miejscu, aż program zejdzie z anteny i dopiero później opuszcza studio, by uniknąć wejścia w kadr. Fragment wideo z zakończeniem wywiadu szybko obiegło media społecznościowe. Nagranie ma już ponad 2,5 miliona wyświetleń, a internauci z rozbawieniem komentują, że być może czekała na niego ulubiona przekąska - czyli lody
Joe Biden w wywiadzie mówił m.in. o Rosji. - Jedną rzeczą, którą się martwiłem i którą zawsze się martwię, jest to, że Putin uważał, że potrafi złamać solidarność Zachodu. Bo jeśli to się stanie, jesteśmy w prawdziwych tarapatach - mówił prezydent USA. Jednocześnie zaznaczył, że udało się utrzymać jedność NATO i skupić się na pomocy Ukrainie, by rosyjska inwazja się nie udała, a także zaangażować w pomoc 40 państw.
Na pytanie, czy Biden wiedział o planach buntu szefa Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna, prezydent odmówił odpowiedzi. Został też zapytany o to, czy jeśli prezydentem byłby Donald Trump, uprzedziłby Putina o spisku. - O Boże, nie wiem. Wolę o tym nie myśleć zbyt często - odpowiedział krótko.