Co się teraz stanie z Prigożynem? Putin wybacza wszystko, ale nie zdradę. Będzie chciał mu "podziękować"

Jewgienij Prigożyn prawdopodobnie przebywa na Białorusi. Dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich ocenił, że nie zostanie tam długo. Co czeka szefa Grupy Wagnera? Władimir Putin nie wybacza zdrady. W związku z tym będzie chciał mu podziękować za "marsz sprawiedliwości" na Moskwę. Wszystko zależy od czasu i możliwości - ocenił analityk.

Jewgienij Prigożyn w poniedziałek (26 czerwca) na nagraniu udostępnionym przez swoje służby prasowe stwierdził, że "marsz sprawiedliwości" na Moskwę, do którego doszło 17 czerwca, był "mistrzowską lekcją" pokazującą, jak powinna była się odbyć "operacja specjalna" w Ukrainie (tak propagandyści nazywają pełnowymiarową inwazję zbrojną). Jak dodał, najemnicy z Grupy Wagnera przerwali działania, aby uniknąć rozlewu krwi. Zapewnił również, że nie chciał obalić rosyjskiego przywództwa. 

Zobacz wideo Pilne posiedzenie Rady Ministrów. Kaczyński: Wzmacniamy obronę na granicy

Jewgienij Prigożyn jest na Białorusi? Łukaszenka: Jak obiecał Putin

Grupa Wagnera przestanie istnieć 1 lipca 2023 roku - przekazał Prigożyn, dodając, że najemnicy nie podpiszą kontraktów z rosyjskim Ministerstwem Obrony, co sugerowała wcześniejsza wypowiedź rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa. W wyniku porozumienia "kucharz Putina" wyjechał na Białoruś, a sprawa przeciwko niemu została umorzona. Najemnicy mieli wrócić do swoich baz na terenie Ukrainy. Jednak dziennikarze "Wall Street Journal" ujawnili, że nie wrócili, a uciekli do Syrii i krajów afrykańskich. Więcej na ten temat w artykule:

Nie wiadomo, gdzie Prigożyn aktualnie przebywa. Ostatni raz był widziany 24 czerwca o godzinie 22:30. W eskorcie uzbrojonych żołnierzy opuszczał swoją siedzibę w Rostowie nad Donem. - Gwarancje bezpieczeństwa, jak obiecał Putin, zostały zapewnione - skomentował we wtorek (27 czerwca) Alaksandr Łukaszenka.

Co się teraz stanie z Prigożynem? Pokażą najbliższe tygodnie

Mimo porozumienia i "gwarancji bezpieczeństwa" wielu politologów zwraca uwagę, że Putin jest w stanie wybaczyć wszystko, ale nie zdradę. W czwartek (29 czerwca) dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich Wojciech Konończuk w rozmowie z PAP ocenił, że Prigożyń zorganizował bunt za cichą zgodą części elity. 

Co się teraz stanie z Prigożynem? Wojciech Konończuk stwierdził, że najbliższe tygodnie powinny pokazać, jaka będzie polityczna, ale też "fizyczna" przyszłość dowódcy Grupy Wagnera. - Nie wydaje mi się, żeby chciał zostać na dłużej na Białorusi, bo to jest dla niego ograniczające. To raczej jest pytanie o to, jak szybko dopadnie go Putin i jak szybko Putin będzie miał możliwości, żeby - mówiąc kolokwialnie - podziękować mu za to, co zrobił w weekend - dodał. 

Więcej o: