Viktor Orban we wtorek (27 czerwca) na łamach niemieckiego "Bilda" stwierdził, że "Ukraina nie jest już suwerennym państwem", ponieważ... "nie ma ani pieniędzy, ani broni". - Kijów może walczyć z Moskwą tylko dlatego, że cieszy się poparciem Zachodu - dodał premier Węgier. Ponadto jego zdaniem Władimir Putin nie jest zbrodniarzem wojennym.
Na słowa węgierskiego szefa rządu zareagował doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak. "Viktor Orban w swoich wypowiedziach bagatelizuje europejskie wartości i szerzy rosyjskie mity propagandowe" - napisał we wtorek (27 czerwca) na Twitterze. "Czas, aby Viktor Orban zdał sobie sprawę, że Ukraina, która od 489 dni zaciekle broni swojej wolności, swoich dzieci i ich przyszłości, skutecznie przeciwstawia się poradzieckiemu neoimperializmowi w przebraniu historycznego seryjnego mordercy, który zastraszył pół świata swoim bezprawiem, jest absolutnie suwerenna w swojej polityce i decyzjach" - podkreślił.
"Pytanie tylko, na ile subiektywny jest sam Orban, który tak otwarcie poniża europejskie wartości, ściśle trzymając się rosyjskich mitów propagandowych. I jak bardzo trzeba nie mieć szacunku do Węgier, aby tak cynicznie deptać reputację własnego kraju w historycznym błocie" - podsumował doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak.
Obojętny wobec wypowiedzi Orbana nie pozostał również doradca szefa MSW Ukrainy Anton Heraszczenko. "Zastanawia mnie, kto lub raczej co inspiruje takie wypowiedzi tego polityka?" - napisał na Twitterze. "Być może rekordowe obniżki cen gazu, które Rosja oferuje teraz swoim sojusznikom?" - dodał.
Viktor Orban nie ukrywa swojej sympatii do Kremla. W 2022 r. po odniesionym zwycięstwie w wyborach parlamentarnych polityk ogłosił, że jego rząd będzie musiał walczyć z "lewicą w kraju, międzynarodową lewicą dookoła, biurokratami z Brukseli, międzynarodowymi mediami i wreszcie prezydentem Ukrainy [Wołodymyrem Zełenskim - red.]".
Jak zapewnił, Węgry nie ugną się pod presją i nie poprą sankcji nakładanych na Rosję, które dotyczyłyby zakazu importu rosyjskiego gazu i ropy. Co więcej, podał w wątpliwość masakrę w Buczy, gdzie doszło do masowych egzekucji na ludności cywilnej. Stwierdził wówczas, że "żyjemy w czasach masowej manipulacji" i "nie można wierzyć nawet temu, co widzi się na własne oczy".
W czerwcu 2023 r. rząd Orbana wynegocjował z Rosją uwolnienie 11 jeńców ukraińskich węgierskiego pochodzenia. Ukraińskie MSZ o całej sprawie dowiedziało się z mediów.