W ostatnim odcinku serialu "Reset", który w założeniu ma przedstawiać politykę polskiego rządu wobec Rosji w latach 2007-2015, prowadzący Sławomir Cenckiewicz i Michał Rachoń przedstawili odtajniony stenogram rozmowy Donalda Tuska z George'em W. Bushem. Opublikowany fragment dotyczył budowy w Polsce amerykańskiej tarczy antyrakietowej. W trakcie spotkania ówczesny szef polskiego rządu wspomniał także o Władimirze Putinie.
Politycy spotkali się w marcu 2008 roku w Waszyngtonie. Z zapisu rozmowy wynika, że temat polskiej obrony został podjęty przez amerykańskiego prezydenta. George Bush zapytał wprost, czy Donald Tusk "jest za budową systemu obrony przeciwrakietowej. - Panie prezydencie, jak pan sam widzi jako premier Polski czuję się w pierwszej kolejności odpowiedzialny za bezpieczeństwo obywateli własnego kraju - odpowiedział ówczesny szef rządu. - Nie chodzi o to, czy jestem "za" czy "przeciw" systemowi obrony rakietowej. Nie wiem zbyt dużo na temat rakiet. Czuję się jednak odpowiedzialny za bezpieczeństwo Polski. Wy podjęliście kilka strategicznych decyzji po 11 września, a my was wspieraliśmy - dodał.
- Panie prezydencie, jesteśmy z tego samego pokolenia. Wciąż mamy blizny po II wojnie światowej. 11 września 2001 r. był "wczoraj", ale 1939 r. był "przedwczoraj". Polska była w stanie wojny przez sześć lat. To dłużej niż jakikolwiek inny naród. Przez sześć lat, każdego dnia liczba zabitych w Polsce była taka sama jak liczba zabitych 11 września. Dzisiaj, kiedy proponujecie współpracę i wskazujecie na nadchodzące zagrożenie z Iranu, dobrze jest zrozumieć, że zagrożenia dla bezpieczeństwa Polski jest nie tylko związane z zagrożeniami po 11 września - przekazał w rozmowie Donald Tusk, po czym wyjawił, co tak naprawdę uważa za niebezpieczeństwo.
- Powiem jeszcze jedną rzecz, której nie powiem publicznie. Kiedy byłem w Rosji, doprowadziłem do odmrożenia stosunków. Tego właśnie chcieliśmy. To jednak coś kosztowało. Nie było to łatwe zadanie. I wszystko było w porządku, dopóki nie poruszyliśmy tematu obrony przeciwrakietowej. Wiesz, co powiedział Putin? Nagle stał się bardzo niespokojny, spojrzał mi w oczy i powiedział: "Dobrze, chcesz obrony przeciwrakietowej? W porządku, ale następnego dnia skieruję moje rakiety z głowicami atomowymi na cele w Polsce" - zdradził Bushowi Tusk.
Amerykański prezydent przyznał wtedy, że Putin już groził Stanom. - Cholernie dobrze wie, że jeśli wystrzeli rakietę w jednego z naszych sojuszników, to wysadzimy go w powietrze - podkreślił Bush, który jednocześnie przekonywał Tuska, że słowa Putina to wyłącznie puste groźby ze strony Rosji.
Według stenogramu Bush nie tylko przekonywał Tuska, że Polsce nic nie grozi. Amerykański prezydent snuł także wizję, zgodnie z którą można by było przekonać Putina, że budowa tarczy antyrakietowej, będzie także korzystna dla Rosji. W odpowiedzi polski premier wspomniał, że w trakcie rozmowy z rosyjskim prezydentem padła propozycja "wzajemnych inspekcji", aby "uspokoić Rosję" - Putin zareagował histerycznie - podkreślił Tusk.
- On tylko próbuje cię zastraszyć - odpowiedział na słowa premiera Bush. - Czasami jest po prostu zwykłym tyranem. Łatwiej mi się na nim odegrać. Jest bardzo niewielu ludzi, którzy mogą ustawić go do pionu, może tylko jedna. Stara Europa mnie do tego wzywa. Dobrze znam tego gościa. Mam z nim dobre relacje. Z jednej strony możemy rozmawiać i śmiać się, kiedy indziej ze sobą walczymy. Jestem przekonany, że jeśli wdamy się w potyczkę, utrzyma się tylko jeden człowiek i nie będzie to Putin - oświadczył amerykański prezydent. Zgodnie ze stenogramem ujawnionym przez TVP, ostatecznie Donald Tusk wyraził zadowolenie z deklaracji Georga Busha, które padły w trakcie spotkania. Szef rządu miał jednak nadzieję, że Amerykanie najpierw wesprą Polskę w zakresie obrony przeciwlotniczej, a dopiero później zrealizowana zostanie koncepcja tarczy antyrakietowej.
W mediach społecznościowych do ujawnionego stenogramu odniósł się m.in. Radosław Sikorski, który w 2008 roku sprawował funkcję ministra spraw zagranicznych. "Przekazano mi, że tezą trzeciego odcinka dzieła 'Reset' jest to, że w zamian za udostępnienie terenu na amerykańską bazę w Redzikowie rząd PO-PSL domagał się rakiet Patriot oraz wolał wersję tarczy zdolną do obrony terytorium Polski, a nie tylko USA. Mea culpa" - napisał na Twitterze.
Nieco ponad godzinę później opublikował kolejnego posta, w którym podkreślił rolę Donalda Tuska w walce o jak największe bezpieczeństwo Polski. "Powiatowym strategom z #TVPiS uświadamiam, że ewentualny rosyjski monitoring amerykańskiej bazy antyrakietowej miał być w zamian za polski monitoring rosyjskiego magazynu z głowicami jądrowymi w okręgu królewieckim. Z wielką korzyścią dla bezpieczeństwa Polski" - skomentował Sikorski.
W sierpniu 2008 roku Polska i Stany Zjednoczone zawarły umowę w sprawie budowy na terenie Polski bazy rakiet przechwytujących. Po tym, jak Barack Obama doszedł do władzy w USA, plany zostały zmienione. Ostatecznie w lipcu 2010 roku podjęto decyzję o budowie w Redzikowie systemu przeciwrakietowy Aegis Ashore. Prace rozpoczęto w 2016 roku. Ich zakończenie zaplanowano na koniec bieżącego roku.