Powodem awantury we wsi Trudowoje we władywostockim okręgu miejskim była kradzież prądu. Pracownicy zakładu energetycznego próbowali zbadać tę kwestię, wykopując kabel i sprawdzając dokąd prowadzi. Właściciel działki schował się za płotem, by za chwilę wyjść z miotaczem ognia, którym podpalił jednego z mężczyzn.
Mężczyznę zaczęły gasić osoby znajdujące się w pobliżu. Służby przekazały, że miał poparzone 60 proc. powierzchni ciała. To jednak nie koniec, ponieważ w pewnym momencie podejrzewany o kradzież prądu wziął za harpun i wystrzelił go w pracownicę zakładu energetycznego, raniąc ją w szyję, jednak nie przebijając tętnicy ani nie uszkadzając krtani.
Jak podaje rosyjski portal iz.ru, rosyjska prokuratura wszczęła sprawę w związku z usiłowaniem zabójstwa. Zarówno ofiary zdarzenia, jak i napastnik znalazły się w szpitalu. Jak informuje rosyjski portal, wcześniej w czwartek 8 czerwca, na terytorium Stawropola mężczyzna dźgnął nożem sąsiada za uwagę na temat chodzącego bez smyczy psa.