O wstrząsającej sprawie rozpisują się zagraniczne media, w tym "Daily Mail". Dziennik wyjaśnia, że 31-letnia matka z Ohio (USA) usłyszała zarzut zabójstwa 16-miesięcznej córeczki, którą zostawiła w domu na dziesięć dni samą bez opieki. Kobieta trafiła do aresztu, skąd może wyjść po wpłaceniu 1 mln dolarów kaucji.
Kristel Candelario po powrocie z dziesięciodniowego wyjazdu zawiadomiła policję, że jej dziecko jest odwodnione. Gdy ratownicy przybyli na miejsce, stwierdzili zgon 16-miesięcznej dziewczynki. W łóżeczku, w którym przebywała "znajdowały się zabrudzone koce i materiał nasiąknięty moczem i kałem" - wynika z cytowanego przez media oświadczenia policji.
Jak przyznała matka dziewczynki, malutka Jailyn była pozostawiona sama sobie. Funkcjonariuszom nie udało się ustalić, dlaczego kobieta nie zorganizowała dziecku opieki dorosłych na czas wyjazdu. Biuro lekarza sądowego hrabstwa Cuyahoga przekazało, że dziewczynka nie miała "śladów urazu".
News5cleveland.com przedstawił relacje sąsiadów zmarłej dziewczynki i jej matki. Wszyscy są w wielkim szoku po tym, co się stało. Jak mówili, nie są w stanie zrozumieć, dlaczego kobieta nie poprosiła ich o pomoc, szczególnie że wcześniej wielokrotnie zajmowali się małą.
- Jailyn była szczęśliwym dzieckiem, zawsze uśmiechnięta, zawsze ciekawa różnych rzeczy. Była cudownym, cudownym dzieckiem - mówił jeden z sąsiadów. - Jailyn naprawdę nie zasłużyła na to, co ją spotkało. Bardzo za nią tęsknię - dodał inny. Kolejni przekazali, że to nie pierwszy raz, kiedy dziecko zostało w domu bez opieki, choć wielokrotne mówili matce, by tego nie robiła i oferowali pomoc. - Mogła zapukać do kogokolwiek z nas - mówili. Candelario mieszkała w domu z dwiema córkami i rodzicami. Ci, wraz ze starszą wnuczką, mieli pojechać przed tragedią na wakacje.