Anglia. 15-latek dźgnął nożem 14-letniego Tomasza. Jest wyrok ws. zabójstwa Polaka

Sąd w Wielkiej Brytanii wydał wyrok w sprawie 15-latka, który zabił o rok młodszego Polaka. 14-letni Tomasz został śmiertelnie dźgnięty w klatkę piersiową nożem do steków. 15-latka uznano za winnego popełnienia zabójstwa i skazano na karę dożywotniego pozbawienia wolności. Natolatek spędzi w wiezieniu co najmniej 12 lat.

"The Guardian" poinformował, że brytyjski sąd wydał wyrok w sprawie zabójstwa 14-letniego Polaka. Tomasz padł w ubiegłym roku ofiarą 15-letniego nożownika. Sprawca został skazany na dożywocie, bez możliwości ubiegania się o zwolnienie z zakładu karnego przed upływem 12 lat. Podczas ogłaszania wyroku sędzia zwrócił uwagę na wstrząsające okoliczności całego zajścia.

Zobacz wideo Mobilizacja policji. Trwają poszukiwania zaginionego mężczyzny Wybierz serwis

Sędzia uczestniczący w rozprawie 15-latka, który zabił Tomasza, mówił o "triumfalnych okrzykach" sprawcy

Podczas ogłoszenia wyroku opisano, w jaki sposób 15-latek zachowywał się po zabiciu Tomasza. Sędzia stwierdził, że nastolatek wydawał "triumfalne okrzyki" po tym, jak śmiertelnie dźgnął Polaka. Powiedziano również, że 15-latek "rozkoszował się" posiadaniem przy sobie noża, który stał się narzędziem zbrodni.

W trakcie procesu dowiedziano się, że 15-latek próbował stopić nóż, którym zabił Tomasza, o czym pisaliśmy. Ujawniono również, że nastolatek został wyrzucony ze szkoły podstawowej oraz szkoły średniej, odpowiednio za grożenie nauczycielowi nożem oraz podpalenie. Chłopak nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Zgodnie z jego wersją zdarzeń nie zdawał sobie sprawy, że śmiertelnie dźgnął Tomasza.

Wielka Brytania. 14-letni Tomasz zginął z rąk 15-latka, który dźgnął go nożem do steków w klatkę piersiową

Do zabójstwa doszło w październiku 2022 r. w miejscowości Gateshead. Gdy 15-latek został poinformowany, że idzie za nim grupa młodych osób, wyciągnął nóż do steków, który miał przy sobie i dźgnął nim Tomasza. Do towarzyszących mu osób krzyknął, że "załatwił ich kumpla". Napastnik tłumaczył później, że musiał bronić się przed śledzącą go grupą, ponieważ został uderzony, kopnięty i przygnieciony do ziemi. Śledczy udowodnili, że okoliczności zdarzenia były inne. Podkreślili zarazem, że grupa nie była całkowicie niewinna; jej członkowie dyskutowali o pobiciu 15-latka.

Więcej o: