Garri Kasparow, arcymistrz szachowy, obrońca człowieka i jeden z czołowych przywódców rosyjskiej opozycji demokratycznej, udzielił wywiadu "Kyiv Post". Przeanalizował w nim, "co oznacza wojna Prigożyna z Putinem".
Na samym początku Kasparow, odwołując się do słów samego Putina, podkreślił, że sytuacja na froncie nie wygląda dobrze - obecną porównał z tą w 1917 roku. - Zwerbowano setki tysięcy (rosyjskich mężczyzn), bez jasnego zrozumienia, co robią, dlaczego płacą tak wysoką cenę, czemu zostali zabrani swoim rodzinom, zauważył arcymistrz i dodał: - Na nieszczęście dla Putina "Teraz - ci ludzie - mają broń" i "mają charyzmatycznego przywódcę".
Kasparow przypomniał, że Putin sam upoważnił Prigożyna, by do rosyjskiej armii wprowadzić przestępców. - Prigożyn pokazał, że cały reżim Putina jest tylko hollywoodzką dekoracją: gdzie jest (przewodniczący rosyjskiego Senatu) Matwijenko? Gdzie jest (premier) Mustian? Gdzie są wszyscy ministrowie? Prigożyn pokazał, że cały system jest zgniły. To próżnia władzy. Wystarczy jedno pchnięcie, aby to zademonstrować - stwierdził. Jego zdaniem "najprawdopodobniej Putin jest skończony". Opozycjonista zwrócił przy tym uwagę, że "Prigożyn nie może stworzyć rządu", co może wywołać w Rosji chaos.
Dziennikarze zapytali Kasparowa także, czy "naprawdę możliwe jest obalenie Putina". Ten zwrócił uwagę, że "setki tysięcy uzbrojonych ludzi" staje właśnie przed wyborem: zostać z Putinem czy dołączyć do Prigożyna. - Ale po co pozostawać przy reżimie? - dodał arcymistrz. Podkreślił jednak przy tym, że Prigożyn jest przestępcą, a opozycja demokratyczna nie zamierza go popierać.
W piątek 23 czerwca Jewgienij Prigożyn stwierdził, że jego najemnicy zostali zaatakowani przez siły rosyjskie i zapowiedział odwet. Według nieoficjalnych informacji, na jakie powołuje się kanał Ważne historie na Telegramie, kolumna rebeliantów może wkroczyć do Moskwy do godz. 19 czasu moskiewskiego. Władze mają natomiast barykadować drogi w kierunku stolicy.