W swoim najnowszym wpisie czołowy kremlowski propagandysta odniósł się do rozmowy polskiego prezydenta z ukraińskimi dziennikarzami. Andrzej Duda porównał Rosję do "dzikiego zwierzęcia, które pożera ludzi". Prezydent RP stwierdził, że takie zwierzę zwykle "należy upolować i zastrzelić", bo jeśli Rosja "pożre" Ukrainę, jej następnymi celami będzie Polska i kraje bałtyckie.
W odpowiedzi Miedwiediew nazwał Dudę "szumowiną". ''Nie warto marnować naboju na takie g... . W XVIII w. "ten drań" zostałby przywieziony na Plac Czerwony i "poćwiartowany". "Ale jesteśmy humanistami. Zemścimy się w inny sposób" - bredził.
Kilka godzin później Dmitrij Miedwiediew zamieścił ten sam wpis na Twitterze w wersji angielskiej i polskiej. Zamiast słowa "szumowina" użył "śmieć", a zamiast "drani" nazwał Polaków "bękartami".
"Miedwiediew człowiek, który na Kremlu znaczy tyle, co podnóżek, znowu zabrał głos…" - skomentował krótko Stanisław Żaryn.
"Słabość Miedwiediewa i brak realnej pozycji w strukturach Kremla wykazują, że zarówno 'liberalny' Miedwiediew, jak i Miedwiediew 'agresywny' to jedynie kreacja człowieka bez właściwości, którym wysługują się rosyjskie służby" - dodał.
Na wpis zareagował również doradca szefa MSW Ukrainy Anton Heraszczenko, który stwierdził, że były prezydent Rosji musi czuć się osaczony.
"Co mogę powiedzieć? Takie rzeczy mówią ludzie, kiedy są osaczeni i nie widzą dla siebie żadnej przyszłości (poza więzieniem)" - pisał Heraszczenko.
Stanisław Żaryn od kilku miesięcy podkreśla, że "propaganda Kremla wzmacnia działania informacyjne przeciwko Polsce osadzone w kontekście rosyjskiej wojny na Ukrainie.
Żaryn zwraca uwagę, że Rosja chce w ten sposób pokazać Polskę jako kraj biorący udział w działaniach wojennych, co jest próbą "ukazania Rosji, jako kraju walczącego z całym światem".
Więcej na ten temat pisaliśmy w tekście poniżej: