Brytyjskie ministerstwo obrony przekazało w najnowszym komunikacie dotyczącym wojny w Ukrainie, że Rosja wykorzystuje do obrony ssaki morskie. To nie pierwszy przypadek, gdy zwierzęta wodne są wykorzystywane do obrony.
Na okupowanym Krymie Rosja ma korzystać z pomocy ssaków morskich, wynika z najnowszego raportu brytyjskiego ministerstwa obrony, opublikowanego 23 czerwca. "Od lata 2022 r. rosyjska marynarka wojenna inwestuje w znaczne ulepszenie bezpieczeństwa głównej bazy Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu. W ostatnich tygodniach te mechanizmy obronne zostały prawdopodobnie wzmocnione przez zwiększoną liczbę wyszkolonych ssaków morskich" - przekazano w komunikacie.
"Zdjęcia pokazują pływające ssaki w porcie. Prawdopodobnie są to delfiny butlonose. Na wodach arktycznych marynarka wojenna wykorzystuje również wieloryby i białuchę arktyczną. Rosja szkoliła zwierzęta do szeregu misji, ale te trzymane w porcie w Sewastopolu są najprawdopodobniej przeznaczone do zwalczania wrogich nurków" - dodano.
Zdolności delfinów, które można wykorzystać do misji bojowych, zauważono już w latach 50. XX wieku. Po raz pierwszy zostały wykorzystane w tym celu w Zatoce Ranh Bay w Wietnamie w 1971 roku. Zwierzęta miały wówczas blokować płetwonurków i podrzucać materiały wybuchowe.
W maju br. w Hunnebostrand w Szwecji widziano białuchę arktyczną, która według nieoficjalnych informacji jest wyszkolona przez Rosję i wykorzystywana do śledzenia. W internecie opublikowano również nagranie ze zwierzęciem. "Rzadkie nagranie przedstawiające wieloryba szpiega Putina Hvaldimir zauważonego z uprzężą kamery" - napisano na Twitterze.
W maju br. w Hunnebostrand w Szwecji widziano białuchę arktyczną, która według nieoficjalnych informacji jest wyszkolona przez Rosję i wykorzystywana do śledzenia. Po raz pierwszy była widziana w 2019 roku w Norwegii, wówczas nadano jej przydomek Hvaldimir - odnosząc się do norweskiego "hval" (wieloryb) oraz imienia prezydenta Rosji - poinformował "The Guardian".