Pięcioletnia Peruwianka Kataleya Alvarez Chiclio zaginęła 10 czerwca. Ostatni raz była widziana przed nieczynnym hotelem Astor przy ulicy Maragliano we Florencji, gdzie mieszkała z rodziną. Od blisko dwóch tygodni trwają intensywne poszukiwania dziewczynki. "Rozpłynęła się w powietrzu, bawiąc się na dziedzińcu dawnego hotelu" - pisze włoski dziennik "Il Messaggero".
Śledczy, z pomocą specjalnego oddziału karabinierów RIS (grupa do śledztw naukowych), przeszukali dawny hotel Astor. Sprawdzili śmietniki, szamba, ukryte przejścia, podwieszane sufity. Obiekt był od 19 września 2022 nielegalnie zajmowany przez dziesiątki rodzin narodowości peruwiańskiej i rumuńskiej, w tym rodzinę Katy. Przed podjęciem działań służby podjęły decyzję o całkowitej eksmisji dzikich lokatorów.
Włoskie media zwróciły również uwagę, że "300 metrów od wejścia do dawnego hotelu znajduje się ważne miejsce spotkań dla rzymskiej społeczności Rumunów". - W każdą sobotę przyjeżdżają tu furgonetki jadące do Rumunii. Wielu Rumunów mieszkających w okolicy, w tym dzicy lokatorzy mieszkający w Astorze, ładują towary, które chcą wysłać swoim rodzinom - powiedziała dziennikowi "Il Messaggero" właścicielka jednego ze sklepów.
Dziewczynkę zarejestrował w sobotę 10 czerwca (w dniu zaginięcia) o godz. 15:01 monitoring sklepu jubilerskiego. Na wideo widać, jak Katy opuszcza grupę dzieci, w tym swojego młodszego brata. Do tej pory śledczy nie natrafili na żaden jej ślad. W środę (21 czerwca) prokuratura nakazała analizę nagrań ze wszystkich półtora tysiąca kamer w mieście.
Były dowódca oddziału karabinierów RIS generał Luciano Garofano stwierdził, że "najprawdopodobniej dziewczynka została porwana". - Ktokolwiek ją porwał, miał precyzyjny plan - dodał. Śledczy biorą pod uwagę dwie hipotezy:
11 czerwca ojciec dziewczynki, Miguel Angel Romero Chicllo, który od marca przebywa w więzieniu Sollicciano za kradzieże i przestępstwa przeciwko mieniu, próbował popełnić samobójstwo. 26-latek wypił niewielką ilość detergentu. Został przetransportowany do szpitala. To samo zrobiła Katherina Alvarez, matka Katy - podaje "Il Messaggero".