W środę (21 czerwca) grecka policja tymczasowo aresztowała 32-letniego Salahuddina S. Obywatelowi Bangladeszu postawiono zarzut uprowadzenia i zgwałcenia 27-letniej Anastazji. 18 czerwca ciało Polki zostało znalezione na mokradłach na wyspie Kos. Mężczyzna zaprzecza, by skrzywdził kobietę.
W sprawie ponownie przesłuchano 32-letniego Gulana z Pakistanu, z którym Salahuddin S. znał się i mieszkał od około dwóch miesięcy. Zeznawał on początkowo, że nie widział Anastazji w ich mieszkaniu, ale z czasem zmienił zeznania. Jak poinformował grecki portal The TOC, Gulan powiedział w środę, że kiedy wrócił do domu z pracy feralnego wieczoru (ok. godz. 22:10), "zastał Banglijczyka i dziewczynę, pijących razem piwo, wyraźnie nietrzeźwych". Pakistańczyk dodał, że "stanowczo nakazał obojgu opuścić dom", a po godz. 23 miał usłyszeć, jak oboje odjeżdżają na motocyklu.
Mężczyzna dawał do zrozumienia, że nie chciał kłopotów, bo pracuje na utrzymanie rodziny, która pozostała w Pakistanie. - Pomyślałem: "co to ma być?". Kazałem mu zabrać dziewczynę i wyjść. Nie podobało mi się to, bo mam dzieci. Ja tylko chcę pracować, a to było złe i nie w porządku - powiedział dziennikarzom stacji MEGA Live News.
- Zapytałem go: "dlaczego przyprowadziłeś tę dziewczynę? Kim ona jest? Widzę ją pierwszy raz". A on na to, że to "przyjaciółka". (...) Powiedziałem: "wynoście się stąd, nie chcę tu żadnej dziewczyny. Zabierz ją i zostaw tam, skąd przyszła". Opowiedział: "dobrze", potem wyszli na zewnątrz - zrelacjonował Gulan.
Pakistańczyk przekonywał, że poszedł spać po godz. 23, ale budził się w środku nocy. Miał próbować dodzwonić się do współlokatora, lecz bez skutku. Obawiał się, że pijany Banglijczyk mógł zrobić sobie krzywdę na motocyklu. - O drugiej w nocy wciąż nie było go w domu - powiedział Gulan. Z jego słów wynika, że Salahuddin wrócił do domu o świcie (ostatni sygnał z telefonu Anastazji zarejestrowano o 4:16). Miał być zdenerwowany, brudny od błota i trawy. Jak podkreśla portal telewizji MEGA, "policja uważa te zeznania za kluczowe".
"[Gulan] został na razie odsunięty z kręgu głównych podejrzanych o współudział w zabójstwie 27-latki, ale policja nie wyklucza, że w trakcie przesłuchania Banglijczyk działał pod wpływem strachu lub próbował kryć współlokatora. [Pakistańczyk] wciąż jest obserwowany przez policję" - podał TOC, dodając, że Gulan - w przeciwieństwie do Salahuddina - nie dokonał pospiesznie wypłaty z konta i nie kupił biletu "na ucieczkę".
Jak przekazał w rozmowie z Interią znający kulisy sprawy policjant z polskiej Komendy Głównej Policji, obywatelowi Pakistanu może zostać postawiony co najmniej zarzut utrudniania śledztwa.
Co zastanawiające, kamery miejskiego monitoringu zarejestrowały, jak Salahuddin i Anastazja o godz. 20:38 weszli do domu. Po godz. 23 kamera zarejestrowała wyjście z domu samego Salahuddina - bez Anastazji. Policja podejrzewa, że do przestępstwa doszło między godz. 20:38 a 22:10.
27-letnia Anastazja z Wrocławia zaginęła na greckiej wyspie Kos 12 czerwca. Kobieta pracowała w jednym z tamtejszych hoteli. Jej ciało zostało znalezione 18 czerwca na mokradłach, kilometr od domu 32-letniego obywatela Bangladeszu, którego zatrzymano w związku ze sprawą. Mężczyzna utrzymuje, że jest niewinny. Grecka policja postawiła mu jak dotąd zarzuty uprowadzenia kobiety i gwałtu. We wtorek 32-latek był kolejny raz przesłuchiwany. Z czasem zmienił zeznania. Jak twierdzi, nie uprawiał z Anastazją seksu, a sprzedał jej haszysz.