Możliwość oglądania zatopionego lata temu wraku sławnego Titanica z pokładu łodzi podwodnej była dziecięcym marzeniem Arthura Loibla. Na jego realizację członek Niemieckiego Stowarzyszenia Titanica czekał aż cztery lata. Plany o podwodnej przygodzie udało się mu zrealizować w sierpniu 2021 roku. Zaginiony obecnie batyskaf Titan zabrał mężczyznę na głębokość 3800 m w ramach nurkowania organizowanego przez OceanGate Expeditions.
Na pokładzie łodzi podwodnej mężczyzna spędził około 10 godzin, a cała wyprawa pochłonęła tydzień jego życia. W rozmowie z "Die Welt", wśród wiążących się z podróżą niewygód, wymieniał:
Uczestnik ekspedycji zdradził również, że pomimo odbytego szkolenia, wyprawa nie obeszła się bez problemów technicznych. Poluzowanie lin obciążników okrętu podwodnego wymusiło na załodze powrót na statek, nim na dobre zanurzyli się w morzu. - Nurkowanie było naprawdę czymś wyjątkowym w moim życiu - nawet jeśli była to trochę misja samobójcza - skwitował stwierdzając, że nie zdecydowałby się ponownie na taką wyprawę.
Batyskaf Titan, będący własnością prywatnej firmy OceanGate Expeditions, zaginął w minioną niedzielę (18 czerwca) w pobliżu kanadyjskiej wyspy Nowa Fundlandia. Na jego pokładzie znajdowało się pięć osób. Łączność z załogą utracono około dwie godziny po zanurzeniu. Celem wyprawy było nurkowanie w pobliżu wraku Titanica. W poszukiwaniach zaginionego okrętu podwodnego udział biorą Stany Zjednoczone, Kanada oraz Francja. Szacuje się, że zapasy tlenu niezbędnego do przeżycia jego załogi wyczerpią się już w czwartek około godziny 11 czasu polskiego.