Wizyta Blinkena w Chinach potrwa dwa dni. W jej trakcie szef amerykańskiej dyplomacji będzie starał się załagodzić narastające napięcia na linii Stany Zjednoczone - Chiny. W niedzielę przedstawiciel amerykańskiej dyplomacji spotyka się ze swoim odpowiednikiem - chińskim ministrem spraw zagranicznych Qin Gangiem. W poniedziałek może też dojść do rozmów z przywódcą ChRL, Xi Jinpingiem.
Sekretarz stanu USA Antony Blinken rozpoczął rozmowy z chińskim ministrem spraw zagranicznych Qin Gangiem od rozmowy w języku angielskim w drzwiach willi na terenie Pekińskiego Domu Gościnnego oraz uścisku na tle flag Chin i USA. Jak informują chińskie media, politycy mają omawiać sposoby uniknięcia konfliktu w obliczu zwiększonych napięć dwustronnych dotyczących Tajwanu oraz inwazji Rosji na Ukrainę. Rozmowy mogą dotyczyć także globalnej stabilności gospodarczej oraz zmian klimatycznych.
Osią sporu pomiędzy Chinami a Stanami Zjednoczonymi nie jest wyłącznie sprawa Tajwanu. Kraje mają rozbieżne poglądy na temat praw człowieka, a także sporów terytorialnych na Morzu Południowochińskim i Wschodniochińskim. Oba kraje ścierają się również w obszarze handlu i technologii - w ostatnim czasie USA coraz bardziej ograniczały Chinom możliwość pozyskiwania m.in. chipów.
W miarę zaostrzania się strategicznej rywalizacji między Stanami Zjednoczonymi a Chinami inne kraje są szczególnie zaniepokojone ryzykiem niezamierzonych działań wojskowych ze strony jednego z dwóch mocarstw. Chiny zerwały wojskowo-militarne kontakty ze Stanami Zjednoczonymi po tym, jak ówczesna przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi odwiedziła Tajwan w sierpniu ubiegłego roku.
Wizyta Blinkena potrwa dwa dni. W poniedziałek może dojść do rozmów z przywódcą ChRL, Xi Jinpingiem. Ostatni raz sekretarz stanu USA w Chinach był pięć lat temu. Pierwotnie wizyta miała się odbyć w lutym, jednak została odwołana ze względu na wtargnięcie na terytorium USA chińskiego balonu szpiegowskiego.
Jak przekazywał Reuters, podczas piątkowej konferencji prasowej Blinken zapowiedział, że strona amerykańska będzie otwarcie mówić w Chinach o swoich "realnych obawach" i powiedział, że podróż ma na celu ustanowienie "otwartej i wzmocnionej" komunikacji między obydwoma krajami. "Intensywne współzawodnictwo wymaga ciągłej dyplomacji, aby nie przekształciło się w konfrontację lub konflikt" - przekazał. Zapowiedział także, że będzie szukał obszarów współpracy z Pekinem, jednocześnie poruszając kwestię obywateli USA przetrzymywanych w Chinach pod zarzutami, które Waszyngton uważa za umotywowane politycznie.
Przemawiając na tej samej konferencji prasowej po spotkaniu z Blinkenem, minister spraw zagranicznych Singapuru Vivian Balakrishnan nazwała podróż sekretarza stanu USA do Chin "krytycznym momentem".
Nie tylko Stany Zjednoczone i Chiny, ale także reszta świata będzie się przyglądać. Mamy więc nadzieję i wierzymy, że będziecie w stanie poradzić sobie z różnicami, ale co ważniejsze, ustanowicie otwarte kanały komunikacji, zbudujecie wzajemne zaufanie i zrozumienie
- mówiła szefowa singapurskiej dyplomacji.
Także w piątek, jak odnotowuje Agencja Reutera, rzecznik chińskiego MSZ Wang Wenbin mówił, komentując relacje obu krajów: "To nie jest tak zwana odpowiedzialna konkurencja, ale skrajnie nieodpowiedzialne hegemoniczne zachowanie, które tylko popchnie Chiny i Stany Zjednoczone w kierunku konfrontacji".
Wizyta Blinkena potrwa dwa dni. Jutro może dojść do rozmów z przywódcą ChRL, Xi Jinpingiem. Jak zauważa Reuters, Blinken jest najwyższym urzędnikiem rządowym USA, który odwiedził Chiny od czasu objęcia urzędu przez prezydenta Joe Bidena w styczniu 2021 roku. Pierwotnie wizyta Blinkena w Chinach miała się odbyć w lutym. W tamtym czasie została jednak odwołana ze względu na wtargnięcie na terytorium USA chińskiego balonu szpiegowskiego. Ostatni raz sekretarz stanu USA w Chinach był pięć lat temu.