Do tragicznego zdarzenia doszło w środę wczesnym rankiem, około 80 kilometrów na południowy zachód od miasta Pylos w południowej Grecji. Jak poinformowała grecka straż przybrzeżna, łódź z migrantami wywróciła się i zatonęła. Rozpoczęto szeroko zakrojoną akcję ratunkową, która kontynuowana była w czwartek.
Na łodzi, która płynęła do Włoch z libijskiego portu w Tobruku, znajdowali się głównie migranci z Syrii, Pakistanu i Egiptu. Według relacji uratowanych na pokładzie mogło się znajdować nawet 750 osób, w tym 100 dzieci. Na zdjęciach widać przeładowaną łódź, ale - jak przekazali lekarze, którzy pomagali ocalałym z katastrofy - również w ładowni byli ludzie, głównie przebywały tam kobiety i dzieci. Liczby te nie zostały oficjalnie potwierdzone, jednak relacje większości uratowanych są w tej kwestii zbieżne.
Uratowano 108 osób - wszyscy to mężczyźni. BBC podaje, że w związku z katastrofą dokonano co najmniej 11 aresztowań - zatrzymanych zostało m.in. kilku obywateli Egiptu podejrzanych o handel ludźmi.
Greckie władze ogłosiły trzydniową żałobę narodową.
Po tej tragedii greckie służby zostały skrytykowane za brak wcześniejszej reakcji. BBC podaje, że unijna agencja Frontex zauważyła łódź wczesnym popołudniem we wtorek i natychmiast poinformowała o tym władze greckie i włoskie. Straż przybrzeżna twierdzi, że we wtorek około godz. 14:00 czasu lokalnego skontaktowała się z łodzią (a później jeszcze kilka razy) i zaproponowała pomoc. Według straży propozycja ta miała jednak zostać odrzucona, a greckim służbom przekazano, że pasażerowie łodzi chcą dostać się do Włoch. Wieczorem dwa statki handlowe miały dostarczyć migrantom wodę i żywność.
Według uratowanych, kiedy statek podpłynął do łodzi, przywiązał liny, aby ją holować. Migranci wtedy zaczęli obawiać się, że spowoduje to wywrócenie łodzi i wtedy - jak relacjonują - miało dojść do tragedii. Straż przybrzeżna Grecji tego nie potwierdza. Poinformowała ona, że we wczesnych godzinach rannych w środę zepsuł się silnik łodzi. Ludzie na pokładzie zaczęli się przemieszczać, powodując jej wywrócenie.
Straż przybrzeżna poinformowała, że nikt na pokładzie nie miał na sobie kamizelki ratunkowej.
W Atenach i Salonikach Grecy wyszli na ulice - środowiska lewicowe i antyrasistowskie wznoszą hasła o prawie do azylu i porażce polityki migracyjnej, ale również domagają się ukarania handlarzy ludźmi, którzy wykorzystują migrantów.
***