Holenderski zbrodniarz wojenny wpadł przez zamiłowanie do sztuki. Żył spokojnie jako milioner ponad 25 lat

Katarzyna Rochowicz
Pieter Nicolaas Menten był szóstym na liście najbogatszych Holendrów. Przez wiele lat nikt jednak nie odkrył, że był także zbrodniarzem wojennym, który swój majątek zgromadził dzięki grabieży wojennej, głównie z terenów okupowanej Polski. Holender został zdemaskowany przez wzmiankę w prasie.
Zobacz wideo Tadeusz Cymański gościem Porannej Rozmowy Gazeta.pl

Pieter Nicolaas Menten określany "najbardziej znanym nazistowskim zbrodniarzem wojennym w Holandii" przez ponad 25 lat po wojnie mieszkał wraz ze swoją żoną w 40-pokojowej rezydencji niedaleko od Amsterdamu - podawał  "New York Times". Innym ludziom mieli tłumaczyć, że zgromadzone przez nich antyczne meble i dzieła sztuki to owoce uczciwej pracy.

Pieter Menten. Zbrodniarz wojenny, którego tożsamość zdradziło zamiłowanie do sztuki

W 1976 roku największy holenderski dziennik "De Telegraaf" poinformował, że Menten, szósty najbogatszy Holender zamierza sprzedać na aukcji niektóre ze zgromadzonych przez siebie dzieł sztuki, a dokładniej 425 obrazów. Informacja ta dotarła do Izraela i wzbudziła ciekawość, co do przeszłości kolekcjonera. Dziennikarze zagłębili się w historię bogacza po otrzymaniu wskazówek, że Menten był zaangażowany w nazistowskie zbrodnie. Jak się okazało, zagrabił cenne przedmioty z okupowanej Polski, a jego majątek był naznaczony krwią niewinnych. W 1943 roku mężczyzna przetransportował do Holandii cztery wagony skradzionych przedmiotów.

Po zdemaskowaniu Menten uciekł do Szwajcarii, ale został wydalony jako niepożądany cudzoziemiec w grudniu 1976 roku. Został postawiony przed sądem w Amsterdamie w 1977 roku pod zarzutem, że podczas służby w SS brał udział w masakrze co najmniej 195 mieszkańców dwóch polskich wsi - obecnie leżących w granicach Ukrainy. Mężczyzna utrzymywał, że padł ofiarą spisku KGB.

Menten zmarł w domu opieki. Wcześniej odsiedział w więzieniu zaledwie 8 lat

Menten został uniewinniony od zarzutu popełnienia zbrodni w jednej z wiosek, ale uznano go winnym udziału w zabiciu od 20 do 30 polskich Żydów przez nazistów we wsi Podhorce (obecnie - w obwodzie lwowskim). W 1981 roku Menten został skazany przez holenderski sąd na karę 10 lat pozbawienia wolności za zabicie dziesiątek Żydów we wspomnianej wiosce, gdy był tłumaczem w jednostce SS armii niemieckiej w 1941 roku. Odbył karę tylko w wymiarze ośmiu lat pozbawienia wolności i w 1985 został zwolniony za dobre sprawowanie. Na początku lat 50. ubiegłego wieku Polska próbowała dwukrotnie, lecz bezskutecznie doprowadzić do jego ekstradycji za zbrodnie wojenne - pisał "NYT".

Pieter Menten w lipcu 1986 roku trafił do domu opieki w Holandii w Loosdrecht. Zmarł tam w 1987 w wieku 88 lat. Fortuna zagrabiona przez Holendra nigdy nie została zwrócona rodzinom ofiar. Menten przepisał swój majątek na żonę, z którą się rozwiódł.

Więcej o: