23-letni Władimir Popow został zaatakowany przez rekina, gdy kąpał się w morzu przy plaży, znajdującej się niedaleko hotelu Elysees Dream Beach. Na nagraniu, które pojawiło się w mediach społecznościowych, widać, jak mężczyzna próbuje płynąć do brzegu i rozpaczliwie woła swojego ojca. Chwilę później jednak 23-latek został wciągnięty przez rekina pod wodę.
Po ataku służby wyłowiły rekina, który został zabity przez wzburzony tłum. Dzięki sekcji zwłok zwierzęcia udało się odzyskać z brzucha rekina części ciała Rosjanina. Pozostałe szczątki odkryto w morzu. Ojciec Władimira we wcześniejszym wywiadzie przekazał, że chce skremować zwłoki syna i przewieźć je do Rosji, gdzie ma odbyć się pogrzeb 23-latka. Wcześniej rosyjski konsulat w Egipcie twierdził, że 23-latek na stałe mieszkał w Egipcie i nie był turystą.
Specjaliści z Instytutu Nauk o Morzu i Rezerwatach Morza Czerwonego rozpoczęli natomiast proces balsamowania zwierzęcia. Zmumifikowane zwłoki rekina mają zostać wystawione jako eksponat muzealny.
Władze Egiptu wyraziły nadzieję, że dalsze badania rekina pozwolą opracować plan zapobiegania kolejnym atakom w przyszłości. Rozważona ma być m.in. instalacja specjalnych sieci przy plażach w kurortach, których celem będzie uniemożliwienie rekinom zbliżenie się do kąpiących się w wodzie plażowiczów.
W ciągu ostatnich 30 lat w Egipcie odnotowano 28 niesprowokowanych ataków rekinów w rejonach turystycznych. W ich wyniku zginęło dziewięć osób. Najbardziej tragiczny pod tym względem był 2022 roku, gdy w Hurghadzie zginęły dwie turystki z Austrii i Rumunii.
Rosyjski biolog morski Dmitrij Orłow w rozmowie z "Daily Mail" podejrzewa, że rekin tygrysi, który zaatakował 23-letniego Rosjanina, odpowiada także za śmiertelne ataki na turystów z 2022 roku. - W zeszłym roku w okolicach, gdzie doszło do ataków, widziano samicę rekina tygrysiego, która była w ciąży. Być może ta sama samica znów zaszła w ciążę i przez swój stan nie mogła uganiać się za rybami i innymi, naturalnymi zdobyczami. Być może dlatego ponownie przyszła w miejsce, gdzie zaatakowała poprzednio, ponieważ spodziewała się łatwej zdobyczy - uważa Orłow.
Na skutek ataku władze w Hurghadzie poinformowały o zakazie pływania na 46-kilometrowym odcinku wybrzeża. Na tym obszarze nie można też nurkować ani uprawiać innych sportów wodnych. Zakaz może być cofnięty dopiero po zakończeniu dochodzenia. Do tego momentu egipskie władze nie wydadzą też szczątków 23-latka jego rodzinie.