Tama zlokalizowana w Nowej Kachowce zawaliła się 6 czerwca bieżącego roku. Konsekwencją jej zniszczenia są powodzie miejscowości położonych nad Dnieprem. Niszczycielski żywioł wdarł się do mieszkań i domów, przykrywając niemal całe budynki. Jak poinformowało w niedzielę brytyjskie ministerstwo obrony, mieszkańcy poszkodowanych terenów będą musieli zmierzyć się również z kryzysem sanitarnym.
"Kanał pobiera wodę ze zbiornika Kachowka, z wlotu położonego wyżej od dna zbiornika. Poziom wody prawdopodobnie spadł poniżej poziomu wlotu, przez co woda wkrótce przestanie płynąć na Krym" - tłumaczono w codziennej aktualizacji wywiadowczej opublikowanej na Twitterze.
Oznacza to, że w południowej części obwodu chersońskiego i na północnym Krymie wystąpi problem z dostępnością świeżej słodkiej wody. Zwiększy to ryzyko chorób wywołanych przez skażoną wodę, doprowadzając do kryzysu sanitarnego.
W swoim codziennym raporcie brytyjskie ministerstwo obrony przypuszcza również, że mieszkańcy terenów dotkniętych powodzią otrzymają od rosyjskich władz różnego rodzaju pomoc. Może się ona przejawiać poprzez racjonowanie wody, wiercenie nowych studni czy sprowadzanie wody butelkowanej z Rosji. Zaangażowanie w pomoc poszkodowanym mieszkańcom miał zapowiedzieć sam Siergiej Aksjonow, szef okupacyjnej administracji na Krymie. Plany zakładają zainstalowanie pomp na rzece Dniepr w celu dostarczania wody do kanału Północnokrymskiego.