Kazachstan dystansuje się od Rosji. Kraj obawia się, że Kreml może użyć siły również przeciwko niemu?

Postawa Kazachstanu wobec Rosji zaczyna się zmieniać. Może o tym świadczyć niechęć dołączenia Kasyma-Żomarta Tokajewa do Państwa Związkowego Rosji i Białorusi. Naukowiec Tuomas Forsberg stwierdził, że dystansowanie się Kazachstanu może wynikać z obawy przed potencjalnym użyciem siły przez Rosję.

Pomimo powszechnego potępienia działań Rosji podczas wojny w Ukrainie, Władimir Putin wciąż posiada kilku sojuszników. Wśród nich są reprezentanci Białorusi, Korei Północnej, Syrii, Erytrei czy Nikaragui. Od negatywnej oceny Rosji wstrzymują się natomiast m.in. Iran, Indie, Chiny, Uzbekistan i Armenia. Wśród krajów, które miały dobre relacje z Rosją, znajduje się Kazachstan, ale jego postawa zaczyna się powoli zmieniać.

Zobacz wideo Alaksandr Łukaszenka odwiedził w Moskwie Putina

Kazachstan dystansuje się od Rosji. Pojawiają się obawy o użycie siły wobec sojusznika

Kazachstan od niedawna zaczyna się stopniowo dystansować od polityki prowadzonej przez Putina. - W wielu kwestiach dystansował się od Rosji i werbalnie krytykował wojnę. Kraj obawia się, że Rosja może użyć siły również przeciwko niemu - mówi Tuomas Forsberg w rozmowie z fińską gazetą "Ilta-Sanomat". Naukowiec Instytutu Polityki Zagranicznej Jussi Lassila uważa, że Rosja może zaoferować ochronę, jeśli pozycja autorytarnego przywództwa kraju osłabnie wraz ze wzmocnieniem się ruchu demokratycznego. Nie ma jednak co do tego pewności, ponieważ zdaniem Lassili, Kazachstan w razie potrzeby może uzyskać pomoc z Chin. - Znaczącym przesłaniem ze strony Kazachstanu jest to, że nie uznał on niepodległości Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej jako części Rosji. Putin prawdopodobnie myślał, że Kazachstan bez wahania wesprze takie kwestie - dodaje ekspert.

Kazachstan nie chce dołączyć do Państwa Związkowego Rosji i Białorusi

Jak informowaliśmy w artykule wyżej, prezydent Kazachstanu nie zareagował entuzjastycznie na propozycję dołączenia do Państwa Związkowego Rosji i Białorusi. Pomysł został przedstawiony podczas Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej przez Alaksandra Łukaszenkę. Kasym-Żomart Tokajew krótko skomentował sytuację. - Doceniam jego żart. Nie sądzę, aby było to potrzebne, ponieważ istnieją inne ustalenia integracyjne, przede wszystkim Euroazjatycka Unia Gospodarcza. Kreml zauważył odcięcie się Kazachstanu i przestrzegł, że Państwo Związkowe ma "znacznie bardziej zaawansowany poziom integracji niż Euroazjatycka Unia Gospodarcza".

Więcej o: