Batalion 205. rosyjskiej brygady zmechanizowanej ze Stawropola we wtorek (6 czerwca) o godz. 2:50 (godz. 1:50 czasu polskiego - red.) miał wysadzić zaporę na Dnieprze w Nowej Kachowce (obw. charkowski) - twierdzą ukraińskie służby. Wciąż trwa ewakuacja zagrożonych zalaniem terenów położonych poniżej tamy. - Skutki będą znane za tydzień, kiedy zacznie obniżać się poziom wody - powiedział Wołodymyr Zełenski.
Rosjanie w ostatnim czasie masowo minowali brzegi Dniepru, spodziewając się ukraińskiej ofensywy. Na skutek eksplozji zapory w Nowej Kachowce zalane zostały m.in. ich pozycje - poinformowało na Telegramie Ministerstwo Obrony Ukrainy. Teraz ładunki, które znajdują się pod wodą, mogą zostać porwane przez nurt. Resort w opublikowanym komunikacie ostrzegł mieszkańców przed niekontrolowaną detonacją ładunków.
"Pływające pociski wybuchają w przypadkowych miejscach, stwarzając duże zagrożenie dla ludności. Ostrzeżenie o zagrożeniu minowym zostało wydane m.in. w regionie Chersonia" - przekazał na Twitterze doradca ukraińskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Anton Heraszczenko.
Przed detonacją ładunków wybuchowych ostrzegają również media. "Kyiv Post" opublikował na Twitterze zdjęcie min oraz wideo, na którym widać jak jeden z ładunków nagle eksploduje.
Wojska rosyjskie konsekwentnie uniemożliwiają Ukraińcom ewakuację mieszkańców i atakują zalane tereny. "Podczas gdy my próbujemy ratować, Rosjanie nadal nas ostrzeliwują. Wojska rosyjskie atakują tereny w obwodzie chersońskim" - przekazał w komunikacie we wtorek 6 czerwca szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Ukrainy, Ihor Kłymenko.
"Rosyjscy terroryści po raz drugi strzelali do rurociągu z amoniakiem. W rejonie przepompowni w pobliżu wsi Masiutiwka odnotowano łącznie sześć ataków" - poinformował w środę (7 czerwca) Oleg Sinegubow, szef Charkowskiej Obwodowej Administracji Wojskowej. Więcej na ten temat w artykule:
Prezydent Wołodymyr Zełenski poinformował na Twitterze, że rozmawiał przez telefon z szefem Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) Rafaelem Grossim i powiadomił go o skutkach wysadzenia przez siły rosyjskie tamy na Dnieprze. "Omówiono też sposoby zminimalizowania ryzyka dla bezpieczeństwa Zaporoskiej Elektrowni Atomowej" - dodał. Więcej o konsekwencjach działań Rosjan w artykule:
Premier Ukrainy Denys Szmyhal przekazał, że poziom wody podniósł się o ponad trzy metry. Wyraził też przekonanie, że eksplozja nie wpłynie na funkcjonowanie sieci energetycznej na terytorium znajdującym się pod kontrolą Kijowa.