Polski Korpus Ochotniczy walczył z bojownikami w Rosji? Jest stanowisko rządu

"Opisywany w mediach Polski Korpus Ochotniczy nie jest w żaden sposób powiązany z Siłami Zbrojnymi RP ani żadną instytucją RP" - napisał na Twitterze Stanisław Żaryn. Komentarz Pełnomocnika Rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej RP jest reakcją na doniesienia o udziale polskiej formacji w operacji wojskowej na terenie rosyjskiego obwodu biełgorodzkiego.

W maju proukraińskie formacje Rosyjski Korpus Ochotniczy oraz Legion "Wolność Rosji" zdołały przedostać się do obwodu biełgorodzkiego w Rosji. Nocą z 31 maja na 1 czerwca dokonały ataku na 40-tysięczne miasto Szebiekino. Swój udział w tych działaniach zbrojnych potwierdzili również członkowie Polskiego Korpusu Ochotniczego.

Zobacz wideo Jacek Rostowski gościem Porannej rozmowy Gazeta.pl (05.06)

Polscy żołnierze na froncie w Rosji. Rząd dystansuje się do działań Polskiego Korpusu Ochotniczego

Do całej sprawy odniósł się Stanisław Żaryn minister w KPRM. "Opisywany w mediach Polski Korpus Ochotniczy nie jest w żaden sposób powiązany z Siłami Zbrojnymi RP ani żadną instytucją RP. Działań polskich ochotników wspierających Ukrainę w walce z Rosją nie należy utożsamiać z władzami RP" - napisał w niedzielę 4 czerwca na swoim Twitterze. Posty ze zdjęciami relacjonującymi przebieg akcji polskich wojskowych zniknęły natomiast z Telegrama.

Polski Korpus Ochotniczy walczył w Rosji? Żołnierze informowali o swoich działaniach na Telegramie

Informacje o zaangażowaniu polskich ochotników w "wypełnieniu zadania bojowego" pojawiły się na Telegramie Polskiego Korpusu Ochotniczego. "Wszyscy zadają nam jedno pytanie, czy braliśmy udział w operacji na terenie obwodu Biełgorodzkiego... Odpowiedź jest jednoznaczna, oczywiście, że tak!" - brzmiał komunikat, który ze względów bezpieczeństwa miał zostać opublikowany z dużym opóźnieniem.

Według Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego, o czym pisaliśmy w tekście powyżej, żołnierze polskiego pochodzenia mieli być odpowiedzialni za konwoje jeńców, logistykę wojskową i medyczną, ale tylko w granicach Ukrainy. "W akcji wzięła (udział - red.) pierwsza grupa szturmowa Korpusu. Wszyscy wrócili z zadania cali i zdrowi. Wyznaczone zadanie wykonano pomyślnie. Możemy wskazać, że jako pierwsi, razem z jedną z grup bojowych RDK dotarliśmy do miejsca przeznaczenia" - relacjonowano na Telegramie jednostki. We wpisie pojawiły się również zdjęcia dokumentujące poczynania żołnierzy. Wpisy zniknęły już jednak z platformy.

Więcej o: