Do wypadku łodzi doszło w niedzielę 28 maja na jeziorze Maggiore w północnych Włoszech. Niewielki, turystyczny statek, na którego pokładzie znajdowało się 13 Izraelczyków i 8 Włochów zatonął w wyniku sztormu. Zginęły cztery osoby. Służby wyłowiły z wody ciała dwóch włoskich agentów wywiadu: 62-letniego Claudio Alonziego i 53-letniej Tiziany Barnobi oraz 50-letniego Shimoni Ereza - emerytowanego agenta Mosadu. W wyniku katastrofy zginęła także Anya Bozhkova, 50-letnia żona kapitana łodzi, pochodząca z Rosji. Na statku miało odbywać się przyjęcie urodzinowe jednego z pasażerów. Włoskie media spekulują jednak, że nie był to zwyczajny weekendowy rejs, a tajna misja agentów.
Włoski dziennik "La Repubblica" poinformował, że 18 z ocalałych 19 osób to oficerowie wywiadu. Uwagę mediów zwrócił fakt szybkiego przesłuchania i ewakuacji pasażerów statku. Już następnego poranka dziesięciu Izraelczyków odleciało samolotem wojskowym do swojego kraju. Włosi z kolei zostali ewakuowani z hoteli, które wynajmowali, a po noclegach zatarto wszelkie ślady. Wszystkie tajemnicze okoliczności zatonięcia łodzi sprawiły, że pojawiło się wiele hipotez, dotyczących prawdziwego powodu zorganizowania rejsu.
Według mediolańskiego dziennika "Corriere della Sera", agenci mieli znaleźć się na statku, aby obserwować rosyjskich oligarchów, którzy w ostatnim czasie masowo zaczęli przenosić swoje inwestycje znad jeziora Como nad jezioro Maggiore w Lombardii. Agenci wywiadu mieli badać m.in. przepływ pieniędzy rosyjskich magnatów przez Szwajcarię w czasie, kiedy na Rosję nałożone zostały sankcje z uwagi na agresję wobec Ukrainy. Inną hipotezą według dziennika jest szpiegostwo przemysłowe. W północnych Włoszech w wielu miejscach opracowywane są programy wojskowe. Pracuje się także nad tworzeniem technologii używanych przez armie. Według mediów Izraelczycy mogli monitorować kontakty pomiędzy włoskimi i irańskimi firmami, zainteresowanymi częściami do dronów, które Rosja wykorzystuje w wojnie w Ukrainie.
Według oficjalnych doniesień pasażerowie łodzi znajdowali się na pokładzie, aby świętować urodziny jednego z uczestników rejsu. W trakcie imprezy nad statek nadciągnęły burzowe chmury. Te szybko przekształciły się w "mały huragan", w wyniku którego łódź o długości 16 m wywróciła się i zatonęła. Wszyscy pasażerowie znaleźli się w wodzie. Część z nich zdołała bezpiecznie dopłynąć do brzegu. Pozostałych uratowały inne łodzie pływające na jeziorze Maggiore. W wyniku katastrofy zginęły cztery osoby. Włoskie służby podkreśliły, że śledztwo koncentruje się na wypadku wywołanym gwałtowną pogodą oraz oskarżeniach przeciwko kapitanowi o nieumyślne spowodowanie śmierci.