Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden w czwartek był gościem na ceremonii rozdania dyplomów w Akademii Sił Powietrznych w Colorado Springs. Tam wygłosił przemówienie i rozdał dyplomy absolwentom, uścisnął dłoń każdemu z ponad 900 abiturientów, co zajęło łącznie ponad dwie godziny.
Kiedy Joe Biden podał dyplom i uścisnął dłoń ostatniemu z absolwentów, chciał odejść na bok. Wtedy jednak potknął się o czarną torbę z paskiem, która leżała na scenie i się przewrócił. Choć zdarzenie wyglądało groźnie, według dziennikarzy obecnych na miejscu - prezydent wydawał się nie doznać urazu. Natychmiast doskoczyli do niego żołnierze Sił Powietrznych i pomogli mu wstać. Joe Biden był w stanie iść o własnych siłach.
To nie pierwszy upadek amerykańskiego prezydenta. W lutym 2022 roku po zakończeniu wizyty w Polsce, która odbyła się tuż przed rocznicą wybuchu wojny w Ukrainie, potknął się, gdy wsiadał do samolotu na lotnisku im. Fryderyka Chopina w Warszawie.
Podczas czwartkowego rozdania dyplomów w Air Force Academy w Colorado Springs Joe Biden wygłosił przemówienie. Mówił o wojnie trwającej w Ukrainie. - Duch wolności Ukraińców nigdy nie zostanie przełamany. Oni są niesamowici. Zwykłe kobiety i mężczyźni walczący, dający swoje życie za swój kraj i swoje rodziny. Wsparcie Amerykanów dla Ukrainy nigdy się nie zachwieje. Zawsze stajemy po stronie demokracji. Zawsze - mówił prezydent USA.
- Proszę was, byście pomyśleli: co stanie się, jeśli się zachwiejemy i Ukraina upadnie? Co się stanie z Białorusią? Co z resztą Europy Wschodniej? - kontynuował. Zapewnił, że NATO jest zjednoczone, a niebawem w gronie sojuszu znajdzie się także Szwecja.