We wtorek nad ranem w Moskwie doszło do ataku dronowego. Jak poinformował mer miasta, Siergiej Sobianin, zniszczeniu uległo kilka budynków, jednak w wyniku nalotu nikt nie ucierpiał. Nie jest znana dokładna liczba bezzałogowców biorących udział w ataku. Rosyjskie Ministerstwo Obrony Narodowej przekazało, że było to osiem dronów. Zdaniem blogerów militarnych "nie mniej niż dziesięć". Z kolei w mediach społecznościowych pojawiła się informacja, że bezzałogowców było około 25.
Atak na Moskwę skomentował oburzony szef Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn, który oskarżył Ministerstwo Obrony Rosji o bezczynność w czasie nalotu. - Wy śmierdzące dranie, co wy robicie?! - rozpoczął swój wywód. - Ruszcie d**y z foteli, gdzie zostaliście usadzeni, by bronić tego kraju. Jesteście Ministerstwem Obrony, a nie robicie żadnego kroku naprzód - krzyczał oburzony szef Wagnerowców na nagraniu udostępnionym w mediach społecznościowych m.in. przez doradcę szefa MSW Ukrainy, Antona Geraszczenko.
- Dlaczego, do cholery, pozwoliliście, aby te drony wleciały do Moskwy?! - pytał wściekły "kucharz Putina". - Jeśli wleciałyby do waszych domów w Rublewce i je spaliły, piep**** to, niech wasze domy płoną - krzyczał Prigożyn. Szef Grupy Wagnera podkreślił, że atakiem zostali dotknięci przede wszystkim "zwykli ludzie" - Jako obywatel żywię głęboką urazę przez fakt, że te szumowiny siedzą cicho na tłustych d***ach wysmarowanych drogimi kremami - powiedział na nagraniu. Podkreślił także, że wielokrotnie w przeszłości przestrzegał już przed bezczynnością ministerstwa, jednak nikt nie chciał go słuchać.
Do wtorkowego nalotu na Moskwę odniósł się także sam Władimir Putin. - System obrony powietrznej działał zadowalająco podczas ataku dronów na Moskwę, ale jest praca do zrobienia. Jest jasne, co należy zrobić, aby uszczelnić obronę powietrzną w stolicy. Zrobimy to - przekazał rosyjski przywódca, cytowany przez agencję Interfax. Putin stwierdził także, że wtorkowy nalot na stolicę był odpowiedzią na rosyjski atak na siedzibę ukraińskiego wywiadu wojskowego. Według prezydenta "w odpowiedzi, demonstracyjnie, reżim w Kijowie wybrał inną drogę prób zastraszenia Rosji, zastraszenia rosyjskich obywateli i uderzenia w budynki mieszkalne". Władimir Putin podkreślił, że atak ten stanowił oznakę działalności terrorystycznej.