Przywódcy Kazachstanu i Białorusi spotkali się w poprzednim tygodniu w Moskwie w czasie Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej. W jej skład wchodzą: Rosja, Białoruś, Kazachstan, Kirgistan i Armenia. W niedzielę z kolei Alaksandr Łukaszenka stwierdził, że "Kazachstan i inne kraje powinny dołączyć do Rosji i białoruskiego Państwa Związkowego". - Doceniam jego żart. Nie sądzę, aby było to potrzebne, ponieważ istnieją inne ustalenia integracyjne, przede wszystkim Euroazjatycka Unia Gospodarcza - odrzucił propozycję prezydent Kazachstanu, cytowany przez portal Meduza. Kasym-Żomart Tokajew zapewnił, że Kazachstan, jako członek Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej, nie potrzebuje broni jądrowej. W czasie forum w Moskwie Tokajew skomentował "fenomen" Państwa Związkowego i zauważył, że "nawet broń jądrowa jest teraz dzielona na dwa kraje".
Kreml dostrzegł zdecydowane odcięcie się Kazachstanu i przestrzegł, że Państwo Związkowe ma "znacznie bardziej zaawansowany poziom integracji niż Euroazjatycka Unia Gospodarcza". "To wyjątkowa sytuacja na świecie i należy ją wziąć pod uwagę" - cytuje słowa rzecznika Putina Dmitrija Pieskowa portal Meduza. Przypomnijmy, że w czasie czwartkowego posiedzenia Najwyższej Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej na Kremlu Łukaszenka wskazywał, że Unia powinna stać się "jednym z centrów decyzyjnych na świecie".
Białoruski dyktator ocenił, że członkowie Unii "posunęli się do przodu w kwestii wsparcia projektów w ramach kooperacji przemysłowej". - Został przygotowany odpowiedni dokument, dzięki któremu możliwe będzie finansowanie projektów z budżetu tej wspólnoty. To przełomowy dokument. Spodziewamy się po nim poważnych praktycznych korzyści - zaznaczył Łukaszenka cytowany przez białoruską reżimową agencję Biełta.
Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: