Wiceminister spraw zagranicznych Rosji Michaił Gałuzin stwierdził w rozmowie z agencją TASS, że rosyjskie warunki dotyczące zakończenia konfliktu w Ukrainie to "ochrona mieszkańców Donbasu, demilitaryzacja i denazyfikacja Ukrainy, eliminacja zagrożeń dla bezpieczeństwa Rosji płynących z jej terytorium". Przekazał też, że Ukraina powinna odmówić przystąpienia do NATO i Unii Europejskiej.
- Jesteśmy przekonani, że porozumienie jest możliwe tylko wtedy, gdy ustaną działania wojenne Sił Zbrojnych Ukrainy i dostawy broni z Zachodu. Aby osiągnąć wszechstronny, sprawiedliwy i trwały pokój, Ukraina musi powrócić do neutralnego, niezaangażowanego statusu - mówił Gałuzin. Rosyjski minister oczekuje też uznania języka rosyjskiego za państwowy.
Do wypowiedzi Gałuzina odniósł się Mychajło Podolak, doradca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy. Podolak ocenił we wpisie na Twitterze, że żądania Rosji "potwierdzają prawną i faktyczną nieudolność rosyjskiego kierownictwa". Zaznaczył, że realne są tylko warunki stawiane przez Ukrainę.
"Natychmiastowe wycofanie wszystkich wojsk z suwerennego terytorium Ukrainy. Ostateczne uznanie rozpadu ZSRR i pełnej suwerenności krajów poradzieckich. Ekstradycja zbrodniarzy wojennych i sprawców wojny. Ustalenie strefy zdemilitaryzowanej (strefy buforowej) na terytorium Federacji Rosyjskiej. Redukcja broni ofensywnej (pociski o zwiększonym zasięgu)" - wyliczał ukraiński urzędnik. Jak zaznaczył, konieczne są też międzynarodowa konferencja dotycząca kontroli nad arsenałem nuklearnym Rosji i "program wypłat odszkodowań, w tym dobrowolne zrzeczenie się rosyjskich aktywów przejętych w innych krajach na rzecz Ukrainy".