- Musimy zrozumieć, że nie możemy stracić tej historycznej szansy danej przez Boga naszemu krajowi, abyśmy naprawdę mogli stać się niepodległym, dużym krajem europejskim - zaznaczył Ołeksij Daniłow w rozmowie z BBC. Podkreślił również, ukraińskie władze "nie mają prawa do błędu" w tej kwestii. Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Ukrainy przekazał, że działania mogą rozpocząć się "jutro, pojutrze lub za tydzień". Nie podał jednak konkretnej daty. - Jesteśmy zawsze gotowi. Tak samo, jak byliśmy gotowi w każdej chwili do obrony naszego kraju - powiedział.
W połowie maja prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że jego kraj "bardzo poważnie przygotowuje się" do kontrofensywy. - I na pewno będą bardzo poważne kroki. Wiem, że wszyscy jesteśmy zmotywowani, nie tylko ci, którzy znają cały ten plan, ale także nasi ludzie - zaznaczył. Ukraiński przywódca także nie podał precyzyjnego terminu. - Na pewno to zobaczycie, a Rosja na pewno to odczuje - mówił.
Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Ukrainy powiedział również, że Ukraińcy kontrolują obecnie "tylko niewielką część Bachmutu". - Przyznajemy się do tego - stwierdził. Daniłow przekazał także, że najemnicy z Grupy Wagnera opuszczają miasto. - Ale to nie znaczy, że przestaną z nami walczyć. Zamierzają bardziej skoncentrować się na innych frontach… przegrupowują się w innych trzech lokalizacjach - mówił w rozmowie z BBC
Rosyjscy najemnicy próbowali zdobyć Bachmut przez ponad 10 miesięcy. Przed kilkoma dniami ogłosili, że całkowicie opanowali miasto. Kijów zaprzeczył tym doniesieniom. Także ukraińscy i niezależni rosyjscy eksperci wojskowi poinformowali, że w Bachmucie wciąż są ukraińscy żołnierze, a na okolicznych wzgórzach operuje ukraińska artyleria.