Kosowskie specjalne oddziały policji użyły siły i gazu łzawiącego, gdy protestujący Serbowie nie chcieli wpuścić do budynków samorządowych nowych burmistrzów z miejscowościach: Leposavić, Zubin Potok i Zveczan. W tym ostatnim mieście zamieszki był najbardziej gwałtowne. Serbowie podpalili tam radiowóz. Twierdzą, że rannych zostało dziesięciu demonstrantów.
Strona kosowska podaje natomiast, że rany odniosło co najmniej pięciu kosowskich policjantów. Ostatecznie udało się policji przerwać serbski kordon, a wraz z nowym burmistrzem do urzędu wszedł kosowski minister do spraw samorządu terytorialnego Elbert Krasniqi.
W Leposaviciu Serbowie zablokowali drogi wjazdowe do miasta. W ten sposób nie chcą pozwolić na objęcie urzędów burmistrzom, którzy zostali wybrani w zbojkotowanych przez nich wyborach. Frekwencja wyniosła niecałe 3,5 proc.
W związku z sytuacją na północy Kosowa prezydent Serbii ponownie postawił armię w stan najwyższej gotowości. Dodatkowo serbski minister obrony poinformował w komunikacie do mediów, że zarządził pilne przemieszczenie armii do granicy z Kosowem.