Kłęby dymu nad Moskwą. Sprzeczne komunikaty na temat pożaru w ministerstwie obrony. "Straszny zapach"

Katarzyna Rochowicz
Według doniesień wschodnich mediów w Rosji w nocy ze środy na czwartek doszło do dwóch pożarów. Jeden z nich miał objąć teren budynku ministerstwa obrony narodowej, co później zdementowały władze. Drugi pożar wybuchł w Odincowie, na przedmieściach Moskwy, gdzie ogień objął 1,8 tys. metrów kwadratowych sklepu budowlanego "Akos".
Zobacz wideo Prof. Legucka: Putinowi udaje się utrzymać lojalność w elitach władzy

Trzy minuty po północy rosyjska agencja informacyjna TASS przekazała, że do pożaru doszło w budynku rosyjskiego Ministerstwa Obrony w centrum Moskwy. Według rozmówcy agencji na miejscu pracowały służby ratunkowe. Następnie - niecałą godzinę później - portal przekazał nowy komunikat za Ministerstwem ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, które zdementowało informację o pożarze.

"Po przybyciu straży pożarnej nie stwierdzono żadnego pożaru. Nie było również doniesień o ofiarach" - głosił komunikat resortu. Jednakże w publikacji TASS mimo to przekazano informacje o "ostrym" i "strasznym zapachu" unoszącym się niedaleko budynku ministerstwa, o czym informowali świadkowie przebywający na miejscu.

Konferencja antyputinowskich partyzantów Antyputinowscy partyzanci opuścili Rosję. "Wróg pokonany"

Pożar na przedmieściach Moskwy. Ogień objął obszar 1,8 tys. metrów kwadratowych

Z kolei przed godziną 2 w nocy agencja TASS opublikowała informację o pożarze w miejscowości Odincowo na przedmieściach Moskwy. Doszło tam do pożaru w sklepie budowlanym "Akos". Ogień objął obszar około 1,2 tys. metrów kwadratowych. "Prowadzone jest gromadzenie sił i środków, aby jeszcze zapobiec rozprzestrzenianiu się ognia" - podało ministerstwo w oświadczeniu. Później okazało się, że powierzchnia pożaru wzrosła do 1,8 tys. metrów kwadratowych. Nie odnotowano ofiar.

Więcej o: