Trzy minuty po północy rosyjska agencja informacyjna TASS przekazała, że do pożaru doszło w budynku rosyjskiego Ministerstwa Obrony w centrum Moskwy. Według rozmówcy agencji na miejscu pracowały służby ratunkowe. Następnie - niecałą godzinę później - portal przekazał nowy komunikat za Ministerstwem ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, które zdementowało informację o pożarze.
"Po przybyciu straży pożarnej nie stwierdzono żadnego pożaru. Nie było również doniesień o ofiarach" - głosił komunikat resortu. Jednakże w publikacji TASS mimo to przekazano informacje o "ostrym" i "strasznym zapachu" unoszącym się niedaleko budynku ministerstwa, o czym informowali świadkowie przebywający na miejscu.
Z kolei przed godziną 2 w nocy agencja TASS opublikowała informację o pożarze w miejscowości Odincowo na przedmieściach Moskwy. Doszło tam do pożaru w sklepie budowlanym "Akos". Ogień objął obszar około 1,2 tys. metrów kwadratowych. "Prowadzone jest gromadzenie sił i środków, aby jeszcze zapobiec rozprzestrzenianiu się ognia" - podało ministerstwo w oświadczeniu. Później okazało się, że powierzchnia pożaru wzrosła do 1,8 tys. metrów kwadratowych. Nie odnotowano ofiar.