Jewgienij Prigożin 20 maja ogłosił zajęcie całego Bachmutu przez Grupę Wagnera i zapowiedział, że do 25 maja jego najemnicy przekażą pozycje oddziałom rosyjskiej armii regularnej. Informację potwierdził rosyjski resort obrony. Strona ukraińska z kolei przekazała, że obrońcy wciąż utrzymują się na zachodnich obrzeżach.
Jewgienij Prigożyn przekazał, że jego najemnicy wykonali zadanie w Bachmucie i w najbliższych dniach opuszczą strefę działań wojennych w rejonie tego miasta. - Od 1 czerwca na linii frontu nie będzie ani jednego żołnierza Grupy Wagnera. Do czasu, aż nie zostaniemy ponownie sformowani, wyposażeni i przeszkoleni - oznajmił.
Jak przekazał Prigożyn w mediach społecznościowych, jego najemnicy opuszczają linię frontu w Ukrainie na co najmniej dwa miesiące - podaje live24.ru. - W tej chwili wyjeżdżamy na obozy polowe i na razie nie będę zdradzał tajemnic. Nie mamy innych zadań. Przygotowujemy się przez dwa miesiące, a potem zajmiemy się innymi misjami bojowymi - powiedział. Oligarcha jednocześnie dodał, że rosyjska inwazja na Ukrainę tak prędko się nie skończy. - Coś mi mówi, że niebezpieczeństwo tylko rośnie. Dlatego myślę, że szybko wrócimy i będziemy realizować najtrudniejsze zadania na najtrudniejszych odcinkach frontu - stwierdził.
Grupa Wagnera jest prywatną firmą wojskową, której właścicielem jest zaufany współpracownik Władimira Putina, oligarcha Jewgienij Prigożin. W czasie wojny w Ukrainie jej liczebność wzrosła z tysiąca do 50-60 tys. - 80 proc. stanowią osoby zwerbowane w zakładach karnych. Wagnerowcy brali udział w większych i mniejszych operacjach zbrojnych, m.in. w aneksji Krymu, operacjach w Donbasie i Regionie Lutańskim, w Syrii, Sudanie, Republice Środkowej na Madagaskarze, w Libii, Wenezueli czy Mozambiku. Od połowy grudnia 2021 roku objęci są unijnymi sankcjami, w związku ze stosowanymi przez nich torturami, egzekucjami i zabójstwami m.in. w Libii, Syrii i Donbasie. Jewgienij Prigożin wcześniej był zwykłym przestępcą i więźniem obozów karnych, dziś to jeden z najważniejszych ludzi w Rosji. W 2003 roku został nazwany przez dziennikarzy Associated Press "kucharzem Putina". W latach 2002-2012 prowadził sieć barów typu fast food o nazwie "Blin! Donald’s". Ponadto jego firma Konkord Catering karmiła rosyjskie wojsko i moskiewskie szkoły.