We wtorek 23 maja na stronie rządowej Kremla opublikowano zdjęcia ze spotkania Władimira Putina z prezesem Sądu Konstytucyjnego Walerijem Zorkinem. Do sieci trafiło nagranie z tego spotkania, na którym rosyjscy politycy przyglądają się XVII-wiecznej mapie.
- Odnaleźliśmy francuską mapę z czasów króla Ludwika XIV, z drugiej połowy XVII wieku. Dlaczego tę mapę tu przyniosłem? Władimirze Władimirowiczu, bo nie ma na niej Ukrainy - powiedział Zorkin. Jeśli mapa faktycznie pochodzi z XVII w., to Ukrainy, jak i innych państw na niej nie ma. Znajduje się za to na pewno Rzeczpospolita Obojga Narodów (Polska i Litwa) oraz Rosja. - Oczywiście, to jest bardzo dobrze znany fakt. To sowiecka władza stworzyła sowiecką Ukrainę. Aż do tego czasu Ukraina nie istniała w historii ludzkości - mówił Putin. "Nie zauważył napisu 'Vkraine ou Pays des Cosaques' (Ukraina, Kraj Kozaków) w samym środku dużej części historycznych ziem Ukrainy. Nawiasem mówiąc, Krym na mapie należy do Tatarów krymskich" - zauważa Anton Heraszczenko, doradca szefa MSW Ukrainy na swoim Twitterze.
Dziennikarka CNN Erin Burnett w komentarzu do materiału wideo wyemitowanego przez stację na temat mapy zauważa, że idąc tokiem myślenia Putina, możemy dojść do czasów, kiedy Moskwę założyli władcy Wielkiego Księstwa Kijowskiego.
Partyzanci z Legionu "Wolność Rosji" i "Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego" poinformowali w środę o zakończeniu trzydniowej operacji w obwodzie biełgorodzkim. Zapowiedzieli jednak, że wrócą na teren Rosji, by "zwrócić prawdę i sprawiedliwość". Żołnierze przekazali, że operacja w rejonie grajworońskim w obwodzie biełgorodzkim w Rosji "zakończyła się sukcesem, a jej cele zostały osiągnięte".
"Wróg pokonany, część haniebnie uciekła; zdobyliśmy dużą ilość sprzętu i wzięliśmy jeńców. Nie zdradzimy idei Wolnej Rosji, nadziei Rosjan, zwrócimy Rosji prawdę i sprawiedliwość. Przyjdziemy ponownie. Biełgorod, Briańsk, Kursk, Woroneż, Rostów, Moskwa - czekajcie na nas" - czytamy na kanale "Wolności" Rosji na Telegramie. "W obwodzie biełgorodzkim byliśmy świadkami braku skrupułów i okrucieństwa wojsk Putina: podczas gdy legioniści przechodzili przez osady, nie dotykając miejscowych, artyleria armatnia i samoloty Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej działały w pokojowych miastach. Czy to ta sama troska o obywateli, o której mówi Kreml? Udowodniliśmy, że wojska Putina były zupełnie nieprzygotowane do zorganizowanego oporu Rosjan i gotowe są zmieść z powierzchni ziemi własne miejscowości, aby nie okazać słabości" - dodano.
Część rosyjskich mediów niezależnych informowała, że walki partyzantów z funkcjonariuszami sił porządkowych wywołały panikę wśród cywilów, którzy uciekli ze swoich domów oraz masowo ewakuowali się z terenów obwodu.