Władimir Putin "tańczy" stopami, mówi o trudnych czasach dla Rosji

Na Kremlu miała miejsce uroczysta ceremonia wręczenia najważniejszych odznaczeń państwowych. Dla Władimira Putina była to świetna okazja, by zaserwować swoim wyznawcom sporą dawkę propagandy m.in. na temat wojny w Ukrainie. Jego zdaniem rozpętali ją "ci, którzy z powodu historycznej niesprawiedliwości znaleźli się poza granicami Rosji". Przyznał też, że kraj przeżywa obecnie trudny czas, ale przecież... "nigdy nie było łatwo".

W Sali Katarzyny na Kremlu we wtorek (23 maja) odbyła się uroczystość, podczas której Władimir Putin wręczył najwyższe odznaczenia państwowe m.in. za "wybitne osiągnięcia" w dziedzinie kultury, edukacji czy kosmonautyki. Jak podaje portal ysia.ru, wśród laureatów znalazł się także Aleksander Kolesow, zastępca dowódcy jednego z oddziałów Bojowej Rezerwy Armii Państwowej. - Nie tylko z honorem wypełnił misję, ale także uratował towarzyszy. Otrzymał tytuł Bohatera Rosji - uzasadnił dyktator.

Zobacz wideo Prof. Legucka: Putin wywołał wojnę, żeby dać efekt "Krym nasz", ogłosić sukces

Władimir Putin w zakrzywionej rzeczywistości. Walczy, by "powstrzymać rozlew krwi"

Korzystając z okazji, Władimir Putin po raz kolejny przekonywał, że to nie on jest odpowiedzialny za inwazję w Ukrainie. - Na Zachodzie twierdzą, że to Rosja rozpoczęła wojnę. Tymczasem jest zupełnie odwrotnie. To my prowadzimy specjalną operację, żeby powstrzymać rozlew krwi. Ta wojna jest prowadzona przeciwko rosyjskiemu narodowi. Ci, którzy z powodu historycznej niesprawiedliwości znaleźli się poza granicami Rosji, teraz prowadzą rozpaczliwe działania - mówił dyktator. Aby podkreślić dramaturgię, powołał się także na relację anonimowego lekarza z Donbasu, którego prawdopodobnie zna jedynie on. Informator miał się żalić, że od przeszło dziewięciu lat okoliczni mieszkańcy muszą się zmagać z atakami ze strony ukraińskiej armii. 

Przypomnijmy, od dziewięciu lat, czyli od 2014 roku trwa agresja Rosji na Ukrainę. 27 lutego nieoznakowane formacje wojskowe rozpoczęły szturm na budynki parlamentu i rządu Autonomicznej Republiki Krymu w Symferopolu, po czym wywiesili rosyjskie flagi. Władimir Putin twierdził, że to nie jego żołnierze, a miejscowe grupy paramilitarne. Ukraińcy, ironizując, stwierdzili, że najwyraźniej przybyli z kosmosu i nazywali ich "zielonymi ludzikami". 18 marca dyktator złamał zasady, traktaty i porozumienia dotyczące suwerenności państw i nienaruszalności granic, które pozwalały utrzymać w Europie pokój od czasu II wojny światowej - oświadczył, że Półwysep Krymski został przyłączony do Rosji. W ciągu następnych dni ogłosili powstanie dwóch samozwańczych republik ludowych: donieckiej i ługańskiej.

Ramzan Kadyrow Jedno z najważniejszych wyróżnień Rosyjskiej Akademii Nauk dla Kadyrowa

Rosja przeżywa obecnie trudny czas, ale... "nigdy nie było łatwo"

W dalszej części swojego przemówienia rosyjski prezydent przyznał, że jego kraj przeżywa obecnie bardzo trudny czas. - Patrząc na naszą historię, nigdy nie było łatwo. Ale teraz jesteśmy w momencie szczególnym: musimy robić wszystko, aby wzmacniać naszą tożsamość, zachować pamięć o przodkach, tworzyć warunki dla dalszego rozwoju gospodarki, przemysłu, a także edukacji dla naszej młodzież, która jest przyszłością narodu - wyliczał Władimir Putin.

Legion 'Wolność Rosji' Kim są rosyjscy ochotnicy, którzy zaatakowali obwód biełgorodzki?

Ukraina: "Putin ćwiczy taneczne ruchy?"

Do uroczystości odniósł się doradca ukraińskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Nie skupił się jednak na głoszonej propagandzie. Udostępnił w mediach społecznościowych nagranie, na którym przywódca Rosji przestępuje z nogi na nogę. "Putin ćwiczy taneczne ruchy?" - skomentował na Twitterze Anton Heraszczenko.

To nie jest pierwszy raz, kiedy nogi Putina są niespokojne i poruszają się w dość niekontrolowany sposób. Na wielu udostępnianych w mediach nagraniach można zauważyć, że polityk kuleje, "konwulsyjnie chwyta za biurko" czy z trudem stoi dłużej w jednym miejscu. 

Więcej o: