W Sali Katarzyny na Kremlu we wtorek (23 maja) odbyła się uroczystość, podczas której Władimir Putin wręczył najwyższe odznaczenia państwowe m.in. za "wybitne osiągnięcia" w dziedzinie kultury, edukacji czy kosmonautyki. Jak podaje portal ysia.ru, wśród laureatów znalazł się także Aleksander Kolesow, zastępca dowódcy jednego z oddziałów Bojowej Rezerwy Armii Państwowej. - Nie tylko z honorem wypełnił misję, ale także uratował towarzyszy. Otrzymał tytuł Bohatera Rosji - uzasadnił dyktator.
Korzystając z okazji, Władimir Putin po raz kolejny przekonywał, że to nie on jest odpowiedzialny za inwazję w Ukrainie. - Na Zachodzie twierdzą, że to Rosja rozpoczęła wojnę. Tymczasem jest zupełnie odwrotnie. To my prowadzimy specjalną operację, żeby powstrzymać rozlew krwi. Ta wojna jest prowadzona przeciwko rosyjskiemu narodowi. Ci, którzy z powodu historycznej niesprawiedliwości znaleźli się poza granicami Rosji, teraz prowadzą rozpaczliwe działania - mówił dyktator. Aby podkreślić dramaturgię, powołał się także na relację anonimowego lekarza z Donbasu, którego prawdopodobnie zna jedynie on. Informator miał się żalić, że od przeszło dziewięciu lat okoliczni mieszkańcy muszą się zmagać z atakami ze strony ukraińskiej armii.
Przypomnijmy, od dziewięciu lat, czyli od 2014 roku trwa agresja Rosji na Ukrainę. 27 lutego nieoznakowane formacje wojskowe rozpoczęły szturm na budynki parlamentu i rządu Autonomicznej Republiki Krymu w Symferopolu, po czym wywiesili rosyjskie flagi. Władimir Putin twierdził, że to nie jego żołnierze, a miejscowe grupy paramilitarne. Ukraińcy, ironizując, stwierdzili, że najwyraźniej przybyli z kosmosu i nazywali ich "zielonymi ludzikami". 18 marca dyktator złamał zasady, traktaty i porozumienia dotyczące suwerenności państw i nienaruszalności granic, które pozwalały utrzymać w Europie pokój od czasu II wojny światowej - oświadczył, że Półwysep Krymski został przyłączony do Rosji. W ciągu następnych dni ogłosili powstanie dwóch samozwańczych republik ludowych: donieckiej i ługańskiej.
W dalszej części swojego przemówienia rosyjski prezydent przyznał, że jego kraj przeżywa obecnie bardzo trudny czas. - Patrząc na naszą historię, nigdy nie było łatwo. Ale teraz jesteśmy w momencie szczególnym: musimy robić wszystko, aby wzmacniać naszą tożsamość, zachować pamięć o przodkach, tworzyć warunki dla dalszego rozwoju gospodarki, przemysłu, a także edukacji dla naszej młodzież, która jest przyszłością narodu - wyliczał Władimir Putin.
Do uroczystości odniósł się doradca ukraińskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Nie skupił się jednak na głoszonej propagandzie. Udostępnił w mediach społecznościowych nagranie, na którym przywódca Rosji przestępuje z nogi na nogę. "Putin ćwiczy taneczne ruchy?" - skomentował na Twitterze Anton Heraszczenko.
To nie jest pierwszy raz, kiedy nogi Putina są niespokojne i poruszają się w dość niekontrolowany sposób. Na wielu udostępnianych w mediach nagraniach można zauważyć, że polityk kuleje, "konwulsyjnie chwyta za biurko" czy z trudem stoi dłużej w jednym miejscu.