Centralny Sąd Rejonowy w Czycie trzykrotnie nałożył grzywnę na mieszkańca rosyjskiego miasta Czyta położonego w Kraju Zabajkalskim w azjatyckiej części kraju. Iwan Łosiew miał odpowiadać za "dyskredytację armii". Wszystko za sprawą opublikowanego posta na Instagramie - informuje portal Meduza.
W grudniu zeszłego roku Iwan Łosiew opisał na swoim Instagramie sen z udziałem ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Mężczyzna śnił, że Siły Zbrojne Ukrainy wzięły go do niewoli, gdy trafił na front. Dowodził nimi Wołodymyr Zełenski, który kazał rozstrzelać wszystkich rosyjskich jeńców z wyjątkiem Łosiewa. Zełenski postanowił go ułaskawić, ponieważ przeczytał jego publikacje w mediach społecznościowych, popierające Ukrainę. Po publikacji Łosiew został ukarany grzywną w wysokości 30 tys. rubli (około 1,6 tys. złotych - przyp. red.) za "dyskredytację armii".
Po pewnym czasie Rosjanin opowiedział o tym, co go spotkało dziennikarzom BBC oraz niezależnej rosyjskiej telewizji Dożd. Rosyjskie władze postanowiły ponownie go ukarać za udzielenie mediom wywiadu. Według niezależnego kanału informacyjnego Sota podczas wywiadu dzielonego telewizji Dożd, podczas wypowiedzi Łosiewa wyświetlono słowa "Ratujmy Ukrainę", co nie spodobało się rosyjskim władzom. Ponownie nałożono na niego karę finansową.
W lutym Łosiew ponownie podzielił się swoimi przeżyciami na Instagramie, co również nie umknęło władzom. Za trzecim razem nałożono na niego o wiele większą karę - 120 tys. rubli (około 6,4 tys. złotych - przyp. red.). Rosjanin przyznał się do winy i wyraził skruchę - informuje portal Meduza.
Mężczyzna stracił również telefon, który miał być "środkiem popełnienia przestępstwa" za pomocą którego wrzucał do internetu "wrogie treści". Prokuratura żądała większej kary, bo aż 150 tys. rubli.