W poniedziałek 22 maja rosyjski obwód biełgorodzki, graniczący z Ukrainą od jej północnej strony, został zaatakowany przez siły rosyjskie walczące po stronie Ukrainy, a dokładniej przez Rosyjski Korpus Ochotniczy i Legion "Wolność Rosji". Formacje te są oficjalnie niezależne od Sił Zbrojnych Ukrainy.
Legion "Wolna Rosja", poinformował, że tworzy "strefę zdemilitaryzowaną" w obwodzie biełgorodzkim. "Sytuacja jest trudna, tworzymy strefę zdemilitaryzowaną na granicy z Federacją Rosyjską, skąd oni (wojska rosyjskie - red.) nie będą mogli ostrzeliwać Ukrainy. W przyszłości zmierzamy w kierunku wyzwolenia całej Rosji spod dyktatury Putina i zakończenia zbrodniczej wojny" - przekazali żołnierze. Rosyjska agencja Interfax podaje, że osiem osób zostało rannych w wyniku ostrzału w rejonie miasta Grajworon w obwodzie biełgorodzkim.
Rosyjskie władze wydały komunikat, w którym przekazano, że "w celu zapewnienia bezpieczeństwa obywatelom w regionie Biełgorodu od dziś wprowadzono reżim operacji antyterrorystycznej, który ustanawia specjalne środki i tymczasowe ograniczenia. Począwszy od sprawdzenia dokumentów tożsamości, a skończywszy na zawieszeniu działalności branż i organizacji, które używają materiałów wybuchowych, substancji radioaktywnych, chemicznie i biologicznie niebezpiecznych". W sieci pojawiły się między innymi nagrania rosyjskiego śmigłowca Mi-8, który miał rozbić się w miejscowości Prochorowka w obwodzie biełgorodzkim.
Jak informowaliśmy, wśród mieszkańców obwodu wybuchła panika. Korespondent Kyiv Post, Jason Smart przekazał, że trwa masowa ewakuacja, sznury aut ustawiają się w kolejce, aby opuścić Biełgorod. Rosjanie mogli usłyszeć taki komunikat w radiu: "Mieszkańcy Biełgorodu, wzywamy was do szybkiej ewakuacji. Pozostanie w Biełgorodzie nie jest bezpieczne. Biełgorod będzie wolny". Jak podają rosyjskie media, władze pomagają mieszkańcom Grajworonu opuścić terytorium."Sytuacja w dzielnicy miejskiej Grajworon pozostaje napięta, na teren wkroczyła grupa sabotażowo-zwiadowcza. (...) Większość ludzi opuściła teren. Tym, którzy nie mają możliwości, pomagamy własnym transportem, ci, którzy mają taką możliwość, wyjeżdżają własnym transportem" - przekazał gubernator obwodu biełgorodzkiego Wiaczesław Gładkow. W sieci opublikowano nagrania z ewakuacji ludności.
"Jedyną siłą napędową polityki w totalitarnym kraju jest zawsze uzbrojony ruch partyzancki. Ukraina z zainteresowaniem obserwuje wydarzenia w regionie Biełgorodu w Rosji i bada sytuację, ale nie ma z tym nic wspólnego. Jak wiadomo, czołgi są sprzedawane w każdym rosyjskim sklepie wojskowym, a podziemne grupy partyzanckie składają się z obywateli Rosji" - przekazał Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy na Twitterze.