Kijów potwierdził, że atak w nocy z poniedziałku na wtorek (z 15 na 16 maja) był "wyjątkowo zmasowany", jednak ukraińskiej obronie powietrznej udało się zestrzelić niemal wszystkie pociski wystrzelone przez Rosję: 18 pocisków rakietowych, w tym dziewięć pocisków manewrujących Kalibr (wystrzelonych z okrętów na Morzu Czarnym), sześć rakiet Kh-47M2 Kindżał (wystrzelonych z myśliwców) i trzy pociski lądowe S-400/Iskander-M.
Informację o tym, że rakiety uszkodziły znajdujący się w Kijowie system obrony powietrznej Patriot, podało najpierw Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej. Jak doprecyzowano, "wyprodukowany w USA system został precyzyjnie trafiony hipersonicznym pociskiem rakietowym Kindżał". Strona ukraińska odmówiła komentarza w sprawie oświadczenia Rosji.
Telewizji CNN udało się jednak dotrzeć do jednego z amerykańskich urzędników, który potwierdził, że system Patriot został prawdopodobnie uszkodzony, ale nie zniszczony. Jak dodał anonimowy rozmówca, Stany Zjednoczone już zaczęły oceniać rozmiar szkód. Doniesienia te potwierdził w końcu także Pentagon.
- Mogę potwierdzić, że jeden system Patriot został uszkodzony, ale został już naprawiony i jest w pełni sprawny - powiedziała w czwartek 18 maja Sabrina Singh. Rzeczniczka Pentagonu odmówiła jednak podania szczegółów w tej sprawie, poza tym, że były to niewielkie uszkodzenia, i odesłała media do przedstawicieli Ukrainy.
Ukraina posiada obecnie dwa systemy obrony powietrznej Patriot. Jeden z systemów został podarowany przez Stany Zjednoczone, a drugi wspólnie przez Niemców i Holendrów. Nie wiadomo, który z nich został uszkodzony.
Jak zaznaczają amerykańscy urzędnicy, Rosjanie byli w stanie przechwycić sygnały emitowane przez system Patriot, przez co udało im się po raz drugi namierzyć cel (wcześniej próbowali to zrobić 6 maja, ale Patriot zestrzelił pocisk Kindżał, uznawany przez Rosjan za "niedający się zestrzelić"). Patrioty posiadają bowiem zaawansowany radar, dzięki któremu można wykrywać pociski nadlatujące z dużej odległości. Są to też systemy ciężkie i bardziej stacjonarne, przez co łatwiejsze do zlokalizowania, w porównaniu do mobilnych, ale mniej skutecznych systemów obrony powietrznej krótkiego zasięgu.